Michał Probierz: W piłce nożnej nie zawsze chcieć znaczy móc

Jagiellonia Białystok wysoko przegrała wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze, ale szkoleniowiec podlaskiej jedenastki nie miał po meczu pretensji do swoich zawodników o ich postawę.

- Pierwsze pół godziny było bezbarwne. Żadna z drużyn nie umiała narzucić swojego stylu rywalowi, a my staraliśmy się przetrzymać ten agresywny pressing Górnika. Prawie nam się to udało, bo zaczęliśmy grać i utrzymywać się przy piłce, a sędzia odgwizdał rzut karny i wszystko się posypało - ocenia Michał Probierz, trener Jagiellonii.
[ad=rectangle]
Jedenastkę na bramkę zamienił Robert Jeż. - Ten moment był kluczowy dla losów meczu, bo od zdobytej bramki Górnik zaczął wyraźnie przeważać i dyktować tempo. Kilka razy zabrzanie przeszli szybko do ofensywy, my też mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy - analizuje szkoleniowiec białostoczan.

- Po przerwie chcieliśmy od sześćdziesiątej minuty zmienić ustawienie na zdecydowanie bardziej ofensywne, ale tuż przed zmianą straciliśmy drugą bramkę i to nasze plany skomplikowało. Mimo to mieliśmy dwie sytuacje, żeby zdobyć bramkę kontaktową, ale piłka trafiała w słupek i poprzeczkę. Gdybyśmy którąś z nich wykorzystali, to na pewno końcówka byłaby dla Górnika trudniejsza - przekonuje opiekun żółto-czerwonych.

Michał Probierz po meczu w Zabrzu nie miał powodów do zadowolenia
Michał Probierz po meczu w Zabrzu nie miał powodów do zadowolenia

Porażka w Zabrzu nie spowodowała, że Probierz nosił uwagi do gry swojego zespołu. - Przegraliśmy mecz, którego przegrać nie musieliśmy, ale na pewno nie mam do moich chłopaków pretensji o ich postawę. Nie mogę im zarzucić braku zaangażowania czy waleczności. Było bardzo ciężko, ale widać było, że chcieli oni grać w piłkę i robili wszystko, by osiągnąć korzystny rezultat - uważa 40-latek.

Szkoleniowiec Jagi przekonuje, że Górnik niczym jego drużyny nie zaskoczył. - Mieliśmy rywala bardzo dobrze rozpracowanego. Żadnego elementu zaskoczenia być zatem nie mogło. Czasami o wyniku meczu decyduje dyspozycja dnia czy szczęście. My tego szczęścia nie mieliśmy i to też była składna naszego wyniku. W piłce nie zawsze chcieć znaczy móc - puentuje trener drużyny ze stolicy Podlasia.

Źródło artykułu: