II liga: Bez bramek, ale z emocjami w Limanowej

Spotkanie kończące 2. serię zmagań w II lidze pozostało bez rozstrzygnięcia. Ani Limanovia, ani Górnik Wałbrzych nie zdołały zdobyć bramki. Emocji w Limanowej jednak nie zabrakło.

Widowisko zaczęło się jednak dopiero po przerwie. Piłkarzy można usprawiedliwiać, że w pierwszej odsłonie meczu przystosowywali się do trudnych warunków. Kilka godzin przed rozpoczęciem rywalizacji, w Limanowej miało miejsce oberwanie chmury. Murawa była grząska i to nie ułatwiało gry zawodnikom. 
[ad=rectangle]
Na dobrą sprawę z tej odsłony meczu warta uwagi jest tylko jedna szansa gospodarzy. Po niespełna półgodzinie gry i dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Maciej Mysiak, ale gości od utraty bramki uratowała poprzeczka.

Po zmianie stron było już znacznie bardziej emocjonująco. Niestety mocno do tego przyczyniał się arbiter - Jacek Lis - wielokrotnie podejmując niezrozumiałe decyzje. Sygnał do ataku dali gospodarze. Bliski szczęścia był Marcin Chmiest, ale po dobrym płaskim dograniu w pole karne w ostatniej chwili uprzedził go obrońca. Chwilę później atomowym strzałem popisał się Mysiak, był on jednak minimalnie niecelny.

Wałbrzyszanie po raz pierwszy poważniej zagrozili bramce na kwadrans przed końcem. Akcję przyjezdnych fatalną stratą zapoczątkował Mateusz Wilk. Ostatecznie po dośrodkowaniu z bocznego sektora piłka trafiła na głowę Grzegorza Michalaka, ale ten pomylił się o kilka centymetrów.

Michalak jeszcze gorzej zachował się dziesięć minut przed końcem. Ręką we własnym polu karnym zagrał Maciej Mysiak, a arbiter bez wahania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł właśnie napastnik Górnika, ale uderzył "panu Bogu w okno".

To nie był koniec emocji. Bohaterem gospodarzy mógł zostać rezerwowy Krzysztof Kozieł, ale w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki. Na ustach fanów Limanovii po zakończeniu spotkania był jednak bramkarz. Waldemar Sotnicki popisał się kapitalną interwencją w końcówce, broniąc końcami palców strzał Marcina Orłowskiego.

Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu. W doliczonym czasie gry Maciej Mysiak ujrzał drugą żółtą kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję przeciwniku.

Limanovia Limanowa - Górnik Wałbrzych 0:0

W 81. minucie Grzegorz Michalak (Górnik) nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił ponad poprzeczką.

Składy:
Limanovia:

Sotnicki - Gryźlak, Mysiak, Kulewicz, Niechciał, Piwowarczyk, Wilk (79' Majcher), Pietras, Skiba (64' Zawadzki), Serafin (64 Waksmundzki), Chmiest (75' Kozieł).

Górnik: Janiczak - Dariusz Michalak, Tyktor, Cichocki (69' Moszyk), Filipe, Szepeta, Wepa, Grzegorz Michalak, Mańkowski (72' Krzymiński), Sawicki (85' Rytko), Orłowski.

Żółte kartki: Radosław Kulewicz, Rafał Waksmundzki, Mateusz Niechciał, Maciej Mysiak, Dariusz Zawadzki (Limanovia) oraz Grzegorz Michalak, Jan Rytko, Marcin Orłowski (Górnik).

Czerwona kartka: Maciej Mysiak /90+1' - za drugą żółtą/ (Limanovia).

Sędzia: Jacek Lis (Katowice).

Widzów: 850 (w tym gości: ok. 20).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 MKS Kluczbork 34 16 11 7 44:30 59
2 Zagłębie Sosnowiec 34 15 13 6 53:37 58
3 Rozwój Katowice 34 16 9 9 54:40 57
4 Raków Częstochowa 34 17 6 11 43:34 57
5 ROW 1964 Rybnik 34 15 11 8 51:37 56
6 Błękitni Stargard 34 16 7 11 46:42 55
7 Stal Stalowa Wola 34 15 9 10 54:41 54
8 Stal Mielec 34 14 10 10 49:42 52
9 Znicz Pruszków 34 11 13 10 40:35 46
10 Nadwiślan Góra 34 12 9 13 49:52 45
11 Legionovia Legionowo 34 11 9 14 48:48 42
12 Siarka Tarnobrzeg 34 11 8 15 41:51 41
13 Wisła Puławy 34 10 9 15 45:53 39
14 Okocimski Brzesko 34 8 15 11 32:43 39
15 Puszcza Niepołomice 34 8 12 14 37:43 36
16 Kotwica Kołobrzeg 34 8 11 15 45:51 35
17 Górnik Wałbrzych 34 7 9 18 30:57 30
18 Limanovia Limanowa 34 6 9 19 30:55 27
Źródło artykułu: