Ruch cały, a Wisła wciąż niepokonana - relacja z meczu Wisła Kraków - Ruch Chorzów

W przedostatnim meczu 4. kolejki T-ME Wisła Kraków zremisowała u siebie z Ruchem Chorzów 2:2. Biała Gwiazda wciąż jest niepokonana w nowym sezonie, a dla Niebieskich to pierwszy ligowy punkt.

Ruch przyjechał do Krakowa opromieniony wywalczonym w cudownych okolicznościach awansem do IV rundy eliminacji Ligi Europejskiej i po porażkach ze Śląskiem Wrocław, Górnikiem Łęczna i Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobył pierwszy ligowy punkt w sezonie. Przy Reymonta 22 po zespole Jana Kociana nie widać było, że w czwartek zostawił wiele zdrowia na Blue Water Stadium w Ebsjerg. A trzeba zaznaczyć, że opiekun Niebieskich postawił na identyczną "11", co w czwartkowym meczu III rundy eliminacji Ligi Europejskiej.
[ad=rectangle]

Przedostatnie spotkanie 4. kolejki T-ME mogło podobać się kibicom. Piłkarze od pierwszego gwizdka grali żwawo i wysokim tempie. Nie brakowało w meczu podbramkowych sytuacji, efektownych akcji i dobrze wyglądających parad bramkarskich. Jak ta z 8. minuty, kiedy Michał Buchalik odbił piłkę po woleju Jakuba Kowalskiego z 20 metrów. Kilkadziesiąt sekund później Łukasz Burliga wprowadził Pawła Brożka w pole karne Ruchu, ale "Brozio" przegrał pojedynek sam na sam z Krzysztofem Kamińskim.

W 14. minucie nie popisał się sędzia Daniel Stefański, który nie uznał gola Pawła Brożka, odgwizdując zagranie ręką jednego z Niebieskich, choć chwilę wcześniej skorzystał z prawa korzyści, pozwalając Wiśle na kontynuowanie akcji. Po chwili jednak Biała Gwiazda wyszła na prowadzenie już bez żadnych przeszkód. Marcin Malinowski sfaulował w swoim polu karnym Macieja Jankowskiego, a "11" na gola zamienił Rafał Boguski.

Po stracie bramki Ruch potrafił zepchnąć Wisłę do defensywy, ale pierwszą okazję na wyrównanie zmarnował Marek Zieńczuk, z 12 metrów uderzając nad bramką Buchalika. W 32. minucie z kolei Wisła powinna prowadzić już 2:0, ale popisowej akcji w trójkącie Boguski-Stilić-Garguła nie potrafił wykorzystać ten ostatni, strzelając z kilkunastu metrów wprost w Kamińskiego.

Tuż przed przerwą niewykorzystana sytuacja zemściła się na Wiśle, gdy Ruch wyprowadził szybki kontratak, w końcowej fazie którego Bartłomiej Babiarz w polu karnym zagrał piętą do oskrzydlającego atak Daniela Dziwniela, a ten strzałem z ostrego kąta pokonał Buchalika.

Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron kolejną okazję zmarnował Paweł Brożek, który z ostrego kąta uderzył obok dalszego słupka bramki Ruchu, co w tej sytuacji było wielką sztuką. W 61. minucie z kolei "Brozio" przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Ruchu. Z dystansu w bramkę rywali próbował się wstrzelić Maciej Sadlok, ale Kamiński nie dał się zaskoczyć niedawnemu koledze z zespołu.

Tymczasem przyczajony do tej pory na własnej połowie Ruch od 63. minuty mógł, a nawet powinien prowadzić 2:1, ale świetnie wyprowadzoną kontrę spartaczył Grzegorz Kuświk. Babiarz wystawił mu piłkę jak na tacy, a ten z 8 metrów, jakby ze skróconego rzutu karnego, nie trafił w światło bramki. 10 minut później dużo lepiej zachował się Michał Efir, który zastąpił na boisku właśnie Kuświka. 22-latek ruszył do prostopadłego podania z głębi pola, uciekł Arkadiuszowi Głowackiemu i płaskim strzałem z 14 metrów pokonał Buchalika. To pierwsze trafienie utalentowanego napastnika, którego karierę wyhamowały kontuzje, w ekstraklasie.

Wisła nie złożyła broni i do ostatniego gwizdka walczyła o korzystny rezultat, ale nieskutecznością raził Paweł Brożek, który w 81. minucie zmarnował swoją czwartą (!) bramkową okazję w tym spotkaniu. Tym razem po centrze Emmanuela Sarkiego z prawej strony w dobrej sytuacji zagłówkował obok bramki rywali. Za piątym razem "Brozio" już jednak wpisał się na listę strzelców - tym razem z lewej strony dośrodkował Sadlok, a dwukrotny król strzelców T-ME pokonał Kamińskiego efektownym szczupakiem.

Remis nie satysfakcjonował Wisły, ale rozpaczliwa obrona Ruchu w końcowych minutach okazała się skuteczna. Niebiescy wywieźli z Krakowa swoją pierwszą zdobycz punktową. Biała Gwiazda natomiast wciąż jest niepokonana, ale po czterech kolejkach ma na koncie nie 12, a 6 "oczek".

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:2 (1:1)
1:0 - Boguski (k.) 18'
1:1 - Dziwniel 43'
1:2 - Efir 73'
2:2 - Brożek 83'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Maciej Sadlok - Rafał Boguski, Alan Uryga (55' Emmanuel Sarki), Semir Stilić, Maciej Jankowski, Łukasz Garguła (69' Tomasz Zając) - Paweł Brożek.

Ruch: Krzysztof Kamiński - Michał Helik (56' Marcin Kuś), Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (76' Kamil Włodyka), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk (68' Michał Efir).

Żółte kartki: Brożek (Wisła) oraz Malinowski, Zieńczuk (Ruch).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 5783.

[event_poll=28236]

Komentarze (3)
avatar
azazel pazuzu
10.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
dobry mecz jak na polskie warunki 
avatar
jerrypl
10.08.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szalony mecz, który równie dobrze mógł się skończyć wynikiem 5:5. Obie drużyny zmarnowały mnóstwo okazji, a to co zrobił Kuświk po świetnej kontrze to po prostu parodia. Po chwili Efir pokazał Czytaj całość
avatar
Varsovia
10.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wydarzeniem meczu gol Pawła Brożka. Po iluś tam niewykorzystanych setkach wreszcie trafił. Remis sprawiedliwy a po Ruchu nie widać było zmęczenia z czwartkowego meczu pucharowego.