Pierwsza bramka w Rybniku padła po główce Michała Palucha, jednak gospodarze szybko się otrząsnęli i doprowadzili do wyrównania za sprawą Szymona Sobczaka. Wynik meczu jeszcze przed przerwą ustalił Sebastian Musiolik, a kolejne minuty nie przyniosły gościom bramki.
[ad=rectangle]
- Mecz dobrze się dla nas otworzył, natomiast później ROW przejął inicjatywę i zdobył dwie bramki. W drugiej połowie oddał nam troszeczkę pole, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, ale nie udało się wyrównać. Nie ma co dużo gadać, bo odpadamy z Pucharu Polski. Teraz skupiamy się na lidze - komentuje Dariusz Frankiewicz.
W obu sytuacjach bramkowych tarnobrzeżanie mogli zachować się lepiej, lecz nie ustrzegli się potknięć. Szczególnie rażącą pomyłkę w 42. minucie spotkania popełnił Bartosz Waleńcik, co kosztowało Siarkę utratę gola. - Na stoperze grał młodzieżowiec i takie błędy się zdarzają. Nie winimy go za to. Mogliśmy przez resztę meczu odrobić straty. Młody musi się uczyć na błędach. Zamykamy ten temat, trzeba wyciągnąć wnioski i jechać dalej - dodaje 27-letni zawodnik.
W ligowych rozgrywkach najbliższym rywalem podopiecznych Tomasza Tułacza będzie Znicz Pruszków. Z kolei już w 4. kolejce II ligi Siarka ponownie zmierzy się rybniczanami. - ROW wygrał w Pucharze Polski. Mam nadzieję, że w lidze to my będziemy górą. Na razie punktujemy i skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu. Chcemy po prostu wygrywać - puentuje Frankiewicz.