Wydawało się, że Mariusza Rumak zastąpi Maciej Skorża lub Waldemar Fornalik. Faworytem był ten pierwszy, ale z powodów formalnych podpisanie z nim kontraktu już teraz było niemożliwe, dlatego zarząd Lecha Poznań zdecydował się na trenera tymczasowego, aby na spokojnie negocjować z nowym szkoleniowcem.
Wśród kandydatów na tymczasowe zastąpienie Mariusza Rumaka wymieniano kilka nazwisk. Ostatecznie wybór padł na Krzysztofa Chrobaka. - Czasu było bardzo mało i wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Dostałem zapytanie czy podjąłbym się tymczasowo takiej funkcji. Nie sprecyzowano czasu. Przedstawiono mi wizję jak klub widzi pozyskanie nowego trenera. Propozycja wydała mi się logiczna i ją przyjąłem. Jest to krótka praca, ale mam nadzieję, że w jakiś sposób pomoże drużynie - opowiada Krzysztof Chrobak, który o propozycji dowiedział się przebywając poza Poznaniem.
[ad=rectangle]
Posadę tą proponowano również innym trenerom, ale oni nie byli zainteresowani. Dlaczego Krzysztof Chrobak zdecydował się na podjęcie zadania? - Mam wewnętrzny dług wdzięczności jeśli chodzi o Jacka Rutkowskiego. W kilku sytuacjach zachowywał się fair i po dżentelmeńsku wobec mnie. Ta propozycja była możliwością małej spłaty tego długu. Jestem pracownikiem klubu, chciałem być lojalny i podjąłem się ten funkcji - dodaje Chrobak.
57-letni szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że Lech wkrótce znajdzie kogoś innego na jego miejsce, choć nie ukrywa, że chciałby jak najdłużej pracować z pierwszą drużyną.