Stołeczny klub w środę po godzinie czternastej dowiedział się o tym, że apelacja od decyzji Komisji Dyscyplinarnej UEFA dotyczącej weryfikacji wyniku wyjazdowego meczu z Celtikiem Glasgow jako walkowera dla Szkotów, nie przyniosła skutku. Doniesienia te przyjęto przy Łazienkowskiej z dużym rozczarowaniem.
[ad=rectangle]
- Jeśli nazwisko na papierze jest ważniejsze niż zasady fair play, to UEFA ma spory problem. Ciągle mamy jednak nadzieję na to, że zagramy w Lidze Mistrzów. Pamiętajmy, że pozostała nam jedna instancja odwoławcza. Jest nią Trybunał Arbitrażowy w Lozannie - mówi Berg.
Według szkoleniowca Legia, jako zespół niżej notowany, powinna walczyć o awans do Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt. W takim wypadku do rywalizacji z Mariborem przystąpiłby Ludogorec Razgad, któremu rozstawienie zabrał Celtic.
- Nie mamy wątpliwości co do tego, kto był lepszy w dwumeczu ze Szkotami. Zrobiliśmy wszystko, co trzeba, aby awansować i teraz zawodnikom trudno zaakceptować to, że nie dostaniemy szansy. Czujemy, że dysponujemy zespołem, który zbliża się do poziomu pozwalającego na występy w fazie grupowej - dodaje Norweg.
Henning Berg po decyzji UEFA: Nie chcę futbolu, w którym decydują paragrafy i pieniądze
{"id":"","title":""}
Źródło: TVN24/x-news
Za jego zespołem bardzo ciężki tydzień. - Byłem pod wrażeniem podejścia moich zawodników i tego, jak potrafili sobie poradzić z całą sytuacją - przyznaje szkoleniowiec Wojskowych. - Wiedzieli, że teraz jedyne, co mogą zrobić, to grać i udowodnić, jak silni są piłkarsko oraz mentalnie. Na pewno jednak nigdy o tym wszystkim nie zapomną.
Według Berga kara, która spadła na Legię, jest nieadekwatna do przewinienia. - Nie pamiętam klubu, który działając w dobrej wierze i grając w otwarte karty, został tak mocno skrzywdzony. To wielka tragedia dla trenera oraz smutek dla całej piłki nożnej - podsumowuje. - Okazuje się, że paragrafy i pieniądze są ważniejsze, niż piękno futbolu. Nie chcę oglądać takiej piłki.
Henning Berg: Trybunał jest niezależny, co pozwala liczyć na pozytywny werdykt
{"id":"","title":""}
Źródło: TVN24/x-news