Rozwojowi brakuje postawić kopkę nad "i". "Nie potrafimy zamienić dobrej gry na bramki"

Rozwój Katowice to zespół bardzo dobrze grający w piłkę. Ekipa ze Śląska potrafi sobie wypracować sytuacje bramkowe, ale brakuje szczęścia przy ich wykończeniu.

Katowiczanie w kolejnym ligowym pojedynku pokazali, że w piłkę grać potrafią. Drużynie brakuje jednak trochę szczęścia. Widać kulturę w grze obronnej, aczkolwiek przytrafiają się im też błędy, a w ataku zawodnicy muszą popracować nieco nad precyzją w wykańczaniu akcji, których Rozwój stwarza sobie całkiem sporo.
[ad=rectangle]
- Nie potrafimy zamienić dobrej gry na bramki. Stwarzamy sobie sytuacje, ale brakuje nam skuteczności. W drugiej połowie daliśmy z siebie wszystko. Nie udało się odrobić strat. Stal dobrze się broniła. Powinniśmy przynajmniej raz trafić do siatki. Ciężko szukać optymizmu po tych trzech spotkaniach. Mamy na koncie jeden punkt, a w piłkę źle nie gramy. Liczy się jednak wynik a nie gra. Kolejne spotkanie musimy już zapunktować - powiedział pomocnik Rozwoju Robert Tkocz.

Trener Dietmar Brehmer wierzy w swój zespół, ale wie, że morale drużyny po kolejnym takim spotkaniu mogą jeszcze bardziej spaść. Rozwój potrzebuje wygranej, aby uwierzyć we własne możliwości. - Jest mi przykro razem z zawodnikami, że tyle pracy znów marnujemy. Dziennikarze i kibice są od oceny, czy gra była dobra. W piłce nożnej liczy się to, co jest w siatce. My w meczu w Stalowej Woli mieliśmy na koncie zero. Przykro mi jest jak widzę jak zawodnicy się meczą. Mamy mało ofensywnych graczy. Chciałbym zrobić jakąś zmianę. Jest Sebastian Gielza, który ma 34 lata, stara się, pracuje. Samym Sebastianem nie da się grać z przodu. Jestem razem z moimi zawodnikami w tej ciężkiej chwili. Takie rzeczy też trzeba przeżyć w piłce nożnej - stwierdził.

Na pewno widać mnóstwo pozytywów w grze Rozwoju. Pojawiły się głosy, że drużyna w końcówkach opada z sił, ale potyczka w Stalowej Woli rozwiała te wątpliwości. - Nie mamy się czego wstydzić. Uważam, że ze Stalą mecz był niezły. Pierwsza połowa spotkania z ROW-em była jednak zdecydowanie lepsza. Gdyby nam brakowało sił, to nie zdominowalibyśmy w drugiej części zespołu Stali. Od razu mogę obalić tą tezę. Skoro gramy do końca i staramy się atakować to nie można mówić, że brakuje nam sił - zakończył pomocnik Rozwoju Tomasz Wróbel.

Źródło artykułu: