Sobotnie spotkanie rozgrywane w Gorzowie Wielkopolskim ku zaskoczeniu wszystkich zakończyło się remisem 2:2 (0:2). Dramatycznego scenariusza końcówki spotkania nie powstydził by się chyba sam Alfred Hitchcock. Już w doliczonym czasie gry gorzowianie przeprowadzili akcję rozpaczy, po której padła wyrównująca bramka. GKP walczyło do końca po tym jak Emil Drozdowicz w 73 minucie zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie. - Cieszy to, że walczyliśmy do samego końca, że do samego końca byliśmy zdeterminowani w tym co robimy i wierzyliśmy do końca, że możemy urwać punkty liderowi - powiedział Drozdowicz.
Przed sezonem król strzelców byłej III ligi był na testach w drużynie Zagłębia Lubin. Wtedy zrezygnowano z jego usług. Drozdowicz ostatecznie opuścił swój obecny klub z Zielonej Góry i trafił do Gorzowa Wielkopolskiego. Jako napastnik GKP w tym sezonie strzelił już trzy bramki swojej niedoszłej drużynie z Lubina. - To jest piłka raz gra się w jednym klubie za rok w innym. Każdego trzeba szanować każdy ma swoje umiejętności. Będąc zatrudnionym w Gorzowie Wielkopolskim jestem rozliczany ze strzelonych bramek. Myślę, ze w jakimś tam stopniu się z tego wywiązuję - dodał Drozdowicz.
Pojedynek z Zagłębiem Lubin był spotkaniem kończącym jesienną rundę rozgrywek. Gorzowianie ostatecznie zdobyli 19 punktów i znajdują się w strefie spadkowej. Niewątpliwie czeka ich trudny okres zimowy, w którym na pewno nie obejdzie się bez wzmocnień. - Teraz czeka nas bardzo ciężki okres. Zima jest najtrudniejszym okresem dla piłkarza. W zasadzie będziemy myśleli o tej naszej sytuacji z całej rundy. Nie była ona może dla nas jakaś niesamowita, należy jednak pamiętać, że to było pierwsze pół roku w tej pierwszej lidze. Miejmy nadzieje, że wiosna przyniesie nam więcej korzyści. Przyciągniemy więcej kibiców na s stadion i będziemy grać ładniejszą piłkę - skomentował napastnik GKP.
W poniedziałek zapadnie decyzja o tym czy trener Czesław Jakołcewicz będzie kontynuował prace z GKP. Jak wiemy nie wywiązał się on z umowy zdobycia 15 punków w rundzie jesiennej co pozwala na obustronne rozwiązanie umowy. Co sądzi o tym najlepszy napastnik GKP. - Czy trener Jakołcewicz będzie czy nie, każdy z nas i tak będzie musiał się przygotować do drugiej części sezonu. Nie chcę się wypowiadać na takie tematy. Trener powinien zostać rozliczny przez działaczy a my przez trenera. Ja powinienem tak o to zostawić - powiedział najskuteczniejszy strzelec GKP.
Po raz pierwszy w Gorzowie pojawiła się bardzo duża grupa kibiców przyjezdnych. Na trybunach trwała istna rywalizacja pomiędzy fanami obu zespołów. - To jest fantastyczna atmosfera. Na boisku jest to jeszcze lepiej widoczne, wtedy wkłada się większe uczucia w to wszystko i czuje się to co dzieje się na trybunach. My walczyliśmy na boisku a kibice walczyli na trybunach - dodał Drozdowicz.