Mimo, że Ruch Chorzów od początku sezonu, poza kilkoma wyjątkami, nie imponuje formą to przy Cichej wierzą, że pucharowa przygoda zespołu potrwa co najmniej do końca roku. Patrząc na rywala Niebieskich w walce o fazę grupową Ligi Europejskiej wydaje się jednak, że są to marzenia niezbyt realne. Wszak Metalist Charków to zespół, który w ostatnich latach w europejskich pucharach był drużyną, z którą liczyć musiał się każdy.
Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Ukraińcy zostali przez UEFA wykluczeni z gry w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzów z powodu zaszłości korupcyjnych.
[ad=rectangle]
To nie koniec problemów Metalista. Aktualna sytuacja na Ukrainie sprawiła, że z zespołu rywala Niebieskich odeszło kilku ważnych graczy. W ostatnim okresie zespół z Charkowa opuścili m.in. Marcio Azevedo i Jonathan Cristaldo. Jednak siła ofensywna Metalurga wciąż jest mocna i wydaje się, że podopieczni Jana Kociana nie mają większych szans na wyeliminowanie rywala. - Przed spotkaniami z Esbjerg fB także niewielu w nas wierzyło. Okazało się jednak, że udało nam się awansować. Nikt nie wygrał meczu przed jego rozpoczęciem - przypomniał Słowak.
W lidze ukraińskiej Metalurg, który meczami z Niebieskimi zainauguruje tegoroczne starty w europejskich pucharach, po czterech kolejkach ma na swoim koncie 6 punktów i w tabeli plasuje się na 5. pozycji.
Ruch, aby dojść do ostatniej fazy eliminacji, musiał pokonać dwie przeszkody. Najpierw Niebiescy wyeliminowali beniaminka ligi szwajcarskiej z Liechtensteinu (3:2 i 0:0). Trudniej było w III rundzie, kiedy naprzeciwko chorzowian stanęli Duńczycy. W pierwszym meczu z Esbjerg fB w Gliwicach zanotowano bezbramkowy remis, mimo że Ruch mógł ten pojedynek mógł wygrać.
W rewanżu Niebiescy prowadzili, przed przerwą wyrównali rywale, a na pięć minut przed końcem wyszli na prowadzenie. W doliczonym czasie meczu, w ostatniej akcji do remisu doprowadził Łukasz Surma.
Gorzej wiedzie się chorzowianom w lidze, gdzie dopiero w sobotę Ruchowi udało się wywalczyć pierwszy komplet punktów w sezonie. W meczu w... Gliwicach z Piastem zespół Jana Kociana zwyciężył, ale swoją grą po raz kolejny zawiódł. Niebiescy szybko objęli prowadzenie i zaczęli bronić wyniku. Tylko dzięki świetnej formie Krzysztofa Kamińskiego chorzowianom udało się wygrać wyjazdowe spotkanie.
Wspomniany bramkarz Niebieskich przyznał, że... darzy sympatią zespół z Charkowa. - Obserwowałem ich grę w poprzednich edycjach europejskich pucharów i kibicowałem im. Staram się podpatrywać jak poszczególni piłkarze strzelają, czy też wykonują rzuty karne - stwierdził Kamiński.
W czwartkowym meczu w zespole Metalista zabraknie podstawowego bramkarza Serba Vladimira Disljenkovicia. W Ruchu wykluczony jest występ Michała Szewczyka oraz Artura Gieragi i Wojciecha Skaby.
Spotkanie, które odbędzie się w Gliwicach, będzie mogło obejrzeć maksymalnie 6900 kibiców. Część sektorów została zamknięta przez UEFA z powodu rasistowskiego zachowania kilku fanów Niebieskich podczas spotkania z Esbjerg fB.
Ruch Chorzów - Metalist Charków / czw. 21.08.2014 r. godz. 18:00
Przewidywane składy:
Ruch Chorzów: Kamiński - Kuś, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Babiarz, Surma, Zieńczuk - Starzyński - Kuświk.
Metalist Charków: Szust - Villagra, Berezowczuk, Torsiglieri, Pszenycznych - Edmar, Kułakow - Krasnopiorow, Xavier, Rebenok - Jaja.
Sędzia: Alon Yefet (Izrael).