Dość niespodziewanie Ruch Chorzów w dalszym ciągu walczy o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Opiekun Niebieskich Jan Kocian przed dwumeczem z Metalistem Charków twierdzi, że jego zespół nie stoi na straconej pozycji. - Ukraińcy to silny zespół, mimo że w ostatnim czasie odeszło kilku ważnych graczy. Wiemy jednak, że w batalii z nami zagrają w mocnym składzie z Argentyńczykami i Brazylijczykami - stwierdził Słowak.
[ad=rectangle]
Niebiescy mają nadzieję, że rywalizację z Ukraińcami uda im się zakończyć podobnie jak z Esbjerg fB, gdzie Ruch także nie był faworytem. - Przed spotkaniami z Duńczykami niewielu w nas wierzyło. Okazało się jednak, że udało nam się awansować. Nikt nie wygrał meczu przed jego rozpoczęciem - przypomniał Kocian.
Sztab trenerski chorzowian ma już za sobą analizę gry rywala. - Różnicę u rywala robią gracze zagraniczni. Ich atutem jest gra kombinacyjna, mają wysoko ustawionych obrońców. Grają w systemie 4-2-3-1 lub 4-4-2 - scharakteryzował najbliższego rywala opiekun Ruchu. - Metalist ma dużo więcej atutów w ofensywie niż defensywie - dodał Jan Kocian, który nie wie jeszcze czy rewanż odbędzie się w Kijowie. Obecnie nikt na Ukrainę z własnego wyboru nie pojedzie. Sytuacja szybko się zmienia i wkrótce okaże się czy na pewno zagramy w Kijowie. Zapewniają nas, że teraz jest tam bezpiecznie - zakończył Kocian.