Pojedynek rezerw Podbeskidzia Bielsko-Biała z Polonią Łaziska Górne trzymał w napięciu do ostatnich fragmentów gry. Wiceliderująca tabeli III ligi opolsko-śląskiej łaziska drużyna długo prowadziła na wyjeździe z drugim zespołem Górali po bramce Adama Krakowskiego z 16. minuty spotkania.
[ad=rectangle]
Bielszczanie nie zamierzali jednak składać broni i długo forsowali defensywę wyżej notowanego rywala. Powodzenie mogło to przynieść w ostatniej akcji meczu, kiedy bramkarz Polonii Rafał Franke sprokurował rzut karny i wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Wcześniej trener Rafał Bosowski wykorzystał już limit zmian i między słupkami stanąć musiał... napastnik łaziszczan Tadeusz Tyc.
30-latek spisał się świetnie. Bez kompleksów wszedł do bramki, założył rękawice, a następnie wyczuł intencje wykonującego "jedenastkę" Sebastiana Bartlewskiego, parując do boku jego uderzenie. Chwilę później Tyc wpadł w ramiona kolegów z drużyny fetujących zwycięstwo, gdyż po interwencji sędzia zakończył mecz.
Urodzony we francuskim Argentan napastnik do Łazisk Górnych trafił latem z Rozwoju Katowice i świetnie wprowadził się do nowego zespołu. W pięciu występach strzelił trzy bramki. Wcześniej bronił barw m.in. Odry Opole, Amiki Wronki, Zagłębia Sosnowiec, Unii Janikowo, Mieszka Gniezno czy Floty Świnoujście.