Z roku na rok kadra popularnej Stalówki szczupleje. Kiedy Stalowcy awansowali do ówczesnej drugiej ligi w zespole było 22. piłkarzy. W obecnym sezonie 2008/2009 szkoleniowiec Stali, Władysław Łach ma do dyspozycji tylko osiemnastu graczy. - Nie można w takim składzie przegrać całej ligi. Nie mamy też rezerw, by ogrywać piłkarzy - mówił rozżalony trener Stali.
Szkoleniowiec zespołu ze Stalowej Woli uważa, że konieczne są ogromne zmiany. Jego zdaniem Stal przy nakładzie finansowym może na dłużej zagościć w pierwszej lidze. - Trzeba zainwestować w końcu w zespół Stali. W przyszłym sezonie z ligi mogą spadać tylko dwie drużyny i dwie awansować. Jeśli byśmy się utrzymali, to uważam, że Stalowa Wola w tej lidze będzie miała miejsce na wiele, wiele lat. Trzeba jednak dokonać zakupów piłkarzy, a może należy zmienić trenera. Trzeba pomyśleć co zrobić - stwierdził szkoleniowiec Stali.
Władysław Łach od dawna apeluje o pomoc do władz regionalnego związku piłkarskiego: - Jesteśmy jedynym przedstawicielem Podkarpacia w pierwszej lidze a nami się nikt nie interesuje. Wszyscy mówią, że chcą pomagać Stali Stalowa Wola, nawet prezes związku, ale jak chcemy wypożyczyć jakiegoś piłkarza z niższej ligi, to wołają pieniądze. Przez to nie możemy ściągnąć prostego chłopaka z Sanoka, Przemyśla czy Rzeszowa.
Dla trenera Stali również ważnym elementem jest baza szkoleniowa, a także i sztab szkoleniowy. - W naszej lidze są zespoły, które mają sztaby szkoleniowe i obserwują rywali. Ja sam musiałem do Łęcznej jeździć na diagnozy, bo nie było pieniędzy. Nie możemy nawet badań przeprowadzać - argumentował Władysław Łach.
Przez ponad trzy miesiące zespoły pierwszej ligi będą odpoczywały od rozgrywek ligowych. W tym czasie dużą inicjatywą muszą się wykazać działacze i trenerzy, by ich zespoły mogły rywalizować o jak najwyższe cele. Utrzymanie dla Stalówki będzie tym właśnie punktem, w który w tym sezonie celuje.