Beniaminek nie wygrał od czterech spotkań. Czy przełamie się z Zagłębiem Lubin?

Drużyna z Siedlec od czterech spotkań nie potrafi zdobyć kompletu punktów. - Myślę, że możemy spodziewać się zmian na mecz z Zagłębiem - przyznaje Daniel Purzycki.

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie pierwszą połowę środowej potyczki kibice z Siedlec. Ich pupile grali bardzo apatycznie i chaotycznie. Piłkarze beniaminka zostali zdominowani przez rywali z Olsztyna, którzy narzucili biało-niebieskim swój styl gry. W efekcie Pogoń już do przerwy przegrywała dwiema bramkami.
[ad=rectangle]
- Nie ma co ukrywać, że pierwszą połowę przespaliśmy. Stomil zdecydowanie nas zdominował w środku pola, nie mogliśmy wymienić dwóch podań, dlatego nie stwarzaliśmy sobie akcji podbramkowych. Nasza gra była bardzo szarpana i było sporo niedokładności - przyznał Daniel Purzycki.

W drugiej połowie, zespół z Siedlec wrócił na właściwe tory. Ekipie z Mazowsza nie udało się jednak dogonić rywali i przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. - Chcieliśmy po przerwie, mając ten niekorzystny wynik coś poprawić. Zmieniliśmy dwóch zawodników i nasza gra wyglądała lepiej. W piłce jednak liczą się punkty, bramki czy liczba stworzonych sytuacji. Byliśmy o ten element słabsi. Zabrakło nam doświadczenia, jeśli chodzi o pierwszą połowę, dlatego trudno nam było dogonić wynik - dodaje opiekun beniaminka.

- Na pewno dużo nas nauczy ta pierwsza porażka. Myślę, że zawodnicy też wyciągną wnioski. Mocno trenujemy w każdym tygodniu. Trzeba tylko dołożyć jedną cegiełkę i pamiętać, że spotkanie trwa 90 minut a nie 45. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy skuteczniejsi – analizuje Purzycki.

W zespole z Siedlec w dwóch ostatnich spotkaniach z powodu kontuzji nie wystąpił Maciej Tataj. Jest duża szansa jednak, iż w sobotnim spotkaniu doświadczony napastnik wróci na boisko. - Maciej miał kontuzję w ostatnim czasie. Myślę, że na sobotnie spotkanie będzie gotowy do gry. Chciałbym skorzystać z tego zawodnika, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Musimy patrzeć w perspektywie całego sezonu a nie pojedynczych spotkań. Ryzyko byłoby za duże – tłumaczy.

Przed Pogonią Siedlce kolejne spotkanie przed własną publicznością. Tym razem przeciwnikiem biało-niebieskich będzie zespół Piotra Stokowca, który w poprzednim sezonie musiał pożegnać się z Ekstraklasą. Co ciekawe, Miedziowi z Lubina, podobnie jak ekipa z Mazowsza, czekają na zwycięstwo od kilku kolejek.

- Myślę, że możemy spodziewać się zmian na mecz z Zagłębiem. Musimy dokładnie przeanalizować jeszcze spotkanie ze Stomilem i wyciągnąć wnioski. Na poziomie I ligi, jeden lub dwóch słabiej grających zawodników sprawia, że wynik meczu jest niekorzystny. Mam nadzieję, że forma moich wszystkich graczy będzie na tyle dobra, że będziemy w stanie odnosić korzystne rezultaty - kończy Daniel Purzycki.

Komentarze (0)