Piorunujące siedem minut gospodarzy - relacja z meczu Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin

Pierwsza połowa należała do Portowców, co potwierdzili golem. Po zmianie stron przebudzili się zielono-czarni i zgarnęli komplet punktów.

Goście od początku sprawiali wrażenie drużyny lepiej zorganizowanej. Często przedostawali się w okolice pola karnego przeciwnika, lecz mieli rozregulowane celowniki. Górnikowi w 19. minucie pomógł... Radosław Janukiewicz. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyszedł z bramki i nie złapał piłki, a Maciej Szmatiuk uderzył niecelnie.
[ad=rectangle]
Zielono-czarni mieli olbrzymi kłopot z wymianą choćby dwóch celnych podań. Zupełnie niewidoczny był Tomasz Nowak, rzadziej niż zwykle na rajdy decydował się Grzegorz Bonin. Gospodarze próbowali zagrozić rywalom przede wszystkim kontrami oraz stałymi fragmentami.

Bliski szczęścia był Patrik Mraz. W 22. minucie uderzenie Słowaka z rzutu wolnego obronił Janukiewicz. W odpowiedzi 180 sekund później również z rzutu wolnego przymierzył Marcin Robak i na wysokości zadania stanął Sergiusz Prusak. Pogoń dyktowała warunki gry i objęła prowadzenie jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniu Rafała Murawskiego świetną główką popisał się Robak.

W drugiej połowie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Górnik potrzebował zaledwie siedmiu minut, by zaaplikować gościom trzy bramki! Strzelecki festiwal zainaugurował Shpetim Hasani po wrzutce Miroslava Bożoka. Po chwili błysnął Bonin, który minął Hernaniego i ośmieszył Janukiewicza posyłając futbolówkę do siatki między jego nogami.

Pogoń nie potrafiła się otrząsnąć po tych ciosach i wykorzystał to Hasani, zdobywając trzeciego gola po dośrodkowaniu Mraza. Dzieła zniszczenia Portowców mógł dopełnić Fiodor Cernych, jednak zmarnował dwie świetne okazje.

Górnik grał na dużym luzie i stwarzał kolejne sytuacje podbramkowe, lecz szwankowała skuteczność. Gorzej było też w defensywie. Marcin Kalkowski podał do Robaka, a ten z zimną krwią wykorzystał prezent. Taki obrót wydarzeń przywrócił nadzieję Pogoni.

Zielono-czarni dobili przeciwnika w 74. minucie. Fenomenalną akcję przeprowadził Bonin i podał na czystą pozycję do Cernycha, który dopełnił formalności. W końcówce kontuzji nabawił się Hasani, przez co nie był w stanie skompletować hat-tricka. Szczecińskiemu zespołowi zabrakło zaś pomysłu, by doprowadzić do remisu.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 4:2 (0:1)
0:1 - Robak 42'
1:1 - Hasani 48'
2:1 - Bonin 50'
3:1 - Hasani 55'
3:2 - Robak 64'
4:2 - Cernych 74'

Składy:

Górnik: Prusak - Mierzejewski, Szmatiuk, Kalkowski, Mraz - Bonin, Nowak, Kaźmierczak (69' Bielak), Bożok - Cernych (84' Szałachowski), Hasani (80' Buzała).

Pogoń: Janukiewicz - Rudol (53' Rogalski), Golla, Hernani, Matynia (68' Lisowski) - Frączczak, Murayama, Murawski, Matras (59' Dąbrowski), Kun - Robak.

Żółte kartki: Buzała, Kalkowski (Górnik).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 3500.
[event_poll=28261]

Komentarze (1)
avatar
sebam
30.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dno dna i sam muł, Pogoń wygrała dwa mecze fuksem a reszte pokazuje jej poziom. Ja chętnie zaplace za odejście Matrasa ten chłopak pomylił sporty,Matynia wiem wiem mlody ale gra kiche, ogólnie Czytaj całość