Kibice GieKSy odetchnęli z ulgą. Kamil Cholerzyński wyszedł ze szpitala

Do mrożących krew w żyłach scen doszło w drugiej połowie meczu GKS-u Katowice z Wigrami Suwałki. Po starciu z rywalem na murawę padł nieprzytomny Kamil Cholerzyński, który trafił do szpitala.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
Starcie w środku pola, w którym ucierpiał Kamil Cholerzyński wyglądało groźnie. Dla pomocnika GKS-u Katowice mogło okazać się jednak brzemienne w skutkach. Wywinął on w powietrzu efektownego koziołka, po czym z impetem padł na ziemię tracąc przytomność. Na boisko wjechać musiała karetka. Tylko szybkiej pomocy służb medycznych "Kufel" zawdzięcza fakt, że skończyło się tylko na strachu.
Interweniujący lekarze karetki pogotowia nie chcieli ryzykować i nie wyrazili zgody na powrót Cholerzyńskiego do gry. Bezpośrednio z boiska na noszach został przeniesiony do karetki, którą trafił do szpitala na szczegółowe badania.Podejrzewano, że zawodnik mógł doznać wstrząśnienia mózgu lub któraś z kości twarzoczaszki mogła zostać ukruszona bądź złamana. Badania tomografem nie wykazały jednak poważniejszych obrażeń i kilka godzin później Cholerzyński opuścił szpital.
Kibice GieKSy najedli się strachu, ale Kamil Cholerzyński z opresji wyszedł bez szwanku Kibice GieKSy najedli się strachu, ale Kamil Cholerzyński z opresji wyszedł bez szwanku
Niewykluczone, że konieczna nie będzie nawet przerwa pomocnika GieKSy w treningach i w poniedziałek rozpocznie on przygotowania z drużyną z Bukowej do meczu z Drutex-Bytovią Bytów.

25-letni Cholerzyński jest wychowankiem GKS-u Katowice. Przygodę z klubem ze stolicy Górnego Śląska rozpoczął jesienią 2005 roku i od tego czasu jest wierny trójkolorowym barwom. Swego czasu silne zainteresowanie pozyskaniem piłkarza wyrażały m.in. Lech Poznań i Górnik Zabrze,w którym przebywał na testach, ale ostatecznie "Kufel" pozostał w Katowicach.

Czy sędzia powinien przerwać grę widząc upadającego Kamila Cholerzyńskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×