Reprezentacja Portugalii wystąpiła wprawdzie bez Cristiano Ronaldo, ale mimo to była zdecydowanym faworytem w konfrontacji z Albańczykami, którzy zazwyczaj w eliminacjach są dostarczycielami punktów dla topowych europejskich drużyn. Seleccao atakowali, ale razili nieskutecznością, a Rui Patricio skapitulował po uderzeniu Bekima Balaja. Efekt? Sensacyjna wygrana zespołu z Bałkanów w stosunku 1:0!
- Mecz nie poszedł po naszej myśli, szczególnie jeśli chodzi o jego końcowy rezultat. W pierwszej połowie mieliśmy wiele sytuacji i całkowicie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń. Po zmianie stron znów ruszyliśmy do przodu, ale straciliśmy bramkę w jedynej dogodnej sytuacji Albanii - tłumaczy Paulo Bento na łamach abola.pt.
[ad=rectangle]
- Wynik jest niesprawiedliwy, z pewnością nie zasłużyliśmy na porażkę. Trzeba jednak przy tym przyznać, że skuteczność jest ważnym czynnikiem zwłaszcza w meczach, w których jest się uważanym za faworyta - przekonuje Portugalczyk.
Niezadowoleni z postawy kadrowiczów kibice pożegnali podopiecznych Bento białymi chusteczkami. - To normalne sytuacje w futbolu, które zdarzają się, gdy wynik jest
niepomyślny. Musimy to uszanować i nie poddawać się, mając na uwadze,
że jedna porażka niczego nie przekreśla - tłumaczy.
Co ciekawe, domowy pojedynek z Albanią był teoretycznie najłatwiejszym dla Portugalii w tych eliminacjach. W grupie I rywalizują bowiem jeszcze Serbia, Dania oraz Armenia.