W pierwszym meczu el. Euro 2016 Polska pokonała Gibraltar 7:0 i została liderem swojej grupy. Widząc jak biało-czerwoni zdobywają kolejne gole, polscy kibice zasiadający na trybunach Estadio Algarve w portugalskim Faro mocno się rozochocili. "Tylko zwycięstwo, z Niemcami tylko zwycięstwo" - niosło się na obiekcie. Śpiewano także piosenki o tym, że lidera mamy i go nie oddamy. Jak zareagowali na to sami zawodnicy Adama Nawałki? - Wierzyć na pewno trzeba, ale trzeba też trochę patrzeć realistycznie. Będziemy robić swoje. Będziemy pokazywali to, co mamy najlepsze, będziemy walczyli. Co z tego później wyniknie, trzeba będzie poczekać - mówi Robert Lewandowski.
[ad=rectangle]
W najbliższym spotkaniu biało-czerwoni 11 października na Stadionie Narodowym w Warszawie podejmować będą właśnie Niemców, a trzy dni później na tym samym obiekcie zmierzą się ze Szkocją. - Cieszę się z czystego konta w meczu z Gibraltarem. Cieszę się, że udało nam się strzelić te dwie czy trzy bramki więcej niż zwykle. Na pewno przyda to się całemu zespołowi. Robert się wreszcie odblokował i na pewno to będzie z pożytkiem dla naszego zespołu. Uważam też jednak, że nie można za bardzo przywiązywać uwagi do tego meczu, bo nie jest to pokaz naszych umiejętności. Mam nadzieję, że ten pokaz przyjdzie w meczach październikowych - zaznaczył Wojciech Szczęsny.
Po pewnym zwycięstwie z amatorskim Gibraltarem kategorycznie nie możemy jednak spocząć na laurach. - Naszym zadaniem było tutaj wygrać, wygraliśmy. Czy to byłoby 4:0, 5:0 czy 7:0, nie zmienia to naszych oczekiwań i naszego celu. Wiemy jaki mamy cel, chcemy jechać do Francji. Wydaje mi się, że nawet ten mecz pokazał, że zaangażowanie jest natomiast jeszcze troszeczkę ta drużyna musi kilka elementów pewnie poprawić - podkreślił Zbigniew Boniek, prezes PZPN.
Aby jednak dobrze zaprezentować się z mistrzami świata, piłkarze reprezentacji Polski muszą być w dobrej formie. O taką trudno będzie tym zawodnikom, którzy nie grają regularnie w swoich klubach. - Oczywiście rozmawiałem z zawodnikami, którzy nie mieli tak zwanego rytmu meczowego. Wiadomo, że tutaj pewne ustalenia musimy wprowadzić w życie. Natomiast spokojnie, przyjedziemy do Polski i z pewnością będziemy rozwiązywać ten problem - skomentował po niedzielnym spotkaniu Adam Nawałka.