Serie A: Pierwsza porażka Torino FC, Kamil Glik współwinnym straconych goli

Torino FC w szóstym oficjalnym spotkaniu w tym sezonie zostało pokonane po raz pierwszy. Od zespołu Giampiero Ventury silniejsza okazała się Sampdoria Genua.

W spotkaniu 2. kolejki Serie A genueńczycy, który przed dwoma tygodniami zremisowali 1:1 z US Palermo, podjęli Torino. Silniejsi kadrowo goście mieli prawo wierzyć w zdobycie przynajmniej jednego "oczka", ale ostatecznie doznali zasłużonej porażki.

W 33. minucie Kamil Glik sfaulował na 20. metrze przed bramką Roberto Soriano i otrzymał żółtą kartkę. Do rzutu wolnego podszedł Manolo Gabbiadini, oddając płaski, precyzyjny strzał i pokonując Daniele Padellego.
[ad=rectangle]
Turyńczycy stwarzali niewiele klarownych sytuacji i w 79. minucie stracili drugiego gola. Znów nie popisał się Glik, którego z łatwością minął Stefano Okaka, po czym perfekcyjnie przymierzył po długim roku. Marnym pocieszeniem dla polskiego kapitana może być to, że równie biernie jak on zachowali się pozostali obrońcy.

Glik wystąpił na Stadio Luigi Ferraris w pełnym wymiarze czasowym, natomiast Paweł Wszołek całe zawody obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych.

Sampdoria Genua - Torino FC 2:0 (1:0)
1:0 - Gabbiadini 34'
2:0 - Okaka 79'

Komentarze (1)
karmnik
14.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Glik to zwykły wyrobnik, polska szkoła środkowych obrońców.