Piłkarze Rakowa byli w sobotnie popołudnie o co najmniej dwie klasy lepszym zespołem od Puszczy Niepołomnice. Golkiper Puszczy, Marcin Staniszewski spotkanie zakończył z bagażem pięciu straconych goli, a częstochowianie mieli jeszcze kilka okazji, by podwyższyć rezultat. To był bez wątpienia najlepszy występ częstochowskiego zespołu w tym sezonie. - Ostatnie wrażenie jest takie, że zdobyliśmy pięć bramek i wysoko wygraliśmy. Uważam, że poprzednie mecze też zagraliśmy na dobrym poziomie. Teraz byliśmy skuteczni i z tych sytuacji, które stworzyliśmy aż pięć wykorzystaliśmy. To dla nas duży sukces patrząc na skład personalny przeciwnika. Z jednej strony można cieszyć się z tego wyniku, ale od poniedziałku już myślimy o kolejnym ciężkim meczu w Mielcu - mówi stanowczo opiekun Rakowa, Jerzy Brzęczek.
[ad=rectangle]
W starciu ze spadkowiczem z I ligi trudno doczepić się o cokolwiek w grze Rakowa. Może jedynie o skuteczność, która mimo pięciu zdobytych bramek, w kilku momentach szwankowała. Trener czerwono-niebieskich stara się jednak nie rozbudzać zbytnio apetytów po efektownym triumfie. - W piłce nożnej wszystko jest bardzo dynamiczne. Rozegraliśmy dobre spotkanie, ale myślę, że jest jeszcze wiele do poprawy. Wiele rzeczy można wykonywać lepiej, ale każdy mecz jest inny. Ten tak się ułożył, że w odpowiednim momencie zdobywaliśmy bramki. Przy stanie 4:0 ciężko było podnieść się przeciwnikowi i w tym momencie złapaliśmy więcej luzu i pewności w grze. Każdy kolejny mecz, to nowe wyzwanie. Cieszę się, że wygraliśmy i gratuluję zawodnikom - dodaje.
Po kolejnej wygranej Raków awansował na pozycję wicelidera tabeli drugiej ligi. Efektownym zwycięstwem nad zespołem z Niepołomnic, częstochowianie wysłali jasny sygnał, że będą bardzo groźni na drugoligowym froncie dla każdego zespołu. - Przede wszystkim patrzymy na swoją grę i chcemy, by wyglądało to jak najlepiej. Chcemy zdobywać punkty i nie musimy nikomu niczego pokazywać. Zagraliśmy w tym meczu skutecznie, ale to nie oznacza, że wszystkie mecze takie będą. Musimy być skoncentrowani. Coś sobie założyliśmy i konsekwentnie staramy się realizować te plany - puentuje szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.