Shinji Kagawa pierwszy mecz w Borussii Dortmund po ponaddwuletniej przerwie okrasił golem. Wykonał też wiele świetnych podań, które rozmontowywały linię obrony SC Freiburg w wygranym 3:1 pojedynku ligowym. Japończyk zachwycił, ale we wtorek czeka go znacznie trudniejsze zadanie - na Signal Iduna Park przybędzie bowiem Arsenal Londyn.
- Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa drużyny i mam nadzieję, że doda nam ono pewności siebie przed kolejnymi pojedynkami. Na ile procent jestem gotowy? Nie potrafię określić tego w ten sposób, ale wiem, że mogę grać jeszcze dużo lepiej. Nie byłbym zadowolony, gdyby to, co pokazałem przeciwko Freiburgowi, okazało się szczytem moich możliwości - przekonuje na łamach Bildu 25-latek.
[ad=rectangle]
Pod nieobecność kontuzjowanego Marco Reusa na Kagawę mocno liczy Juergen Klopp. Trener stara się jednak nie wywierać nadmiernej presji na Japończyku. - Podanie Shinjiego przy pierwszym golu było fenomenalne, przy drugim trafieniu w meczu miał nosa, gdzie się ustawić. Najważniejsze jest to, że Kagawa szybko się u nas odnalazł i odzyskał wiarę w siebie - tłumaczy.
W sezonie 2011/2012 Kagawa nie poprowadził dortmundczyków do zwycięstw nad Kanonierami w fazie grupowej, ale na Emirates Stadium wpisał się na listę strzelców (Borussia przegrała wtedy w Londynie 1:2). - Mamy zespół prezentujący naprawdę wysoki poziom i jeśli będziemy się trzymać razem i współpracować, stać nas na bardzo wiele - ocenia nowy nabytek BVB przed wtorkowym spotkaniem z Arsenalem.