Poniedziałkowa porażka jest dla Górali trzecią w obecnym sezonie. Goście swoją dobrą dyspozycją we wcześniejszych meczach rozbudzili apetyty fanów. Występ przeciwko Koronie należy jednak uznać za jeden z najgorszych w ostatnim czasie. - Ciężko to tak na gorąco ocenić, ale na pewno nie było to dobre spotkanie skoro przegrywamy - nie ukrywał Artur Lenartowski. - Będziemy mieli analizę i na pewno błędy zostaną wskazane przez trenera i musimy je zniwelować - dodał.
[ad=rectangle]
- Nie tak to sobie zakładaliśmy, ale już teraz nic na to nie poradzimy, musimy się szybko podnieść. Dobrze, że kolejny mecz jest tak szybko i obyśmy się zrehabilitowali za porażkę w Kielcach - kontynuował jeden z trójki byłych koroniarzy, którzy pojawili się na murawie podczas tego spotkania.
Trzynaście punktów, jakie mają na swoim koncie podopieczni trenera Ojrzyńskiego pozwala im ze względnym spokojem podchodzić do rywalizacji w lidze. - Na pewno byliśmy w lepszej sytuacji przed tym meczem i powinniśmy to wykorzystać. Mogliśmy być wiceliderem przy zwycięstwie, ale teraz możemy jedynie żałować.
Goście mimo, że od 82. minuty grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Pavola Stano, dzielnie walczyli o doprowadzenie do remisu. Jedną z okazji do zmiany wyniku zmarnował właśnie 26-letni pomocnik. - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, sam miałem piłkę na głowie, ale zabrakło kilku centymetrów. Czasami tak właśnie jest, że teraz to Korona się cieszy. My jednak nie składamy broni, dużo kolejek przed nami i mecz z Górnikiem, liczy się tylko to, żeby sięgnąć po komplet punktów - powiedział na zakończenie.