Śląsk Wrocław gra dobrze - nowego napastnika nie będzie?

- Niestety nie jest łatwo ściągnąć kogoś jeżeli się oferuje poniżej 10 tysięcy euro - mówi trener Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski. Klub cały czas jednak rozgląda się za nowym napastnikiem.

Na skutek kontuzji Marco Paixao Śląsk Wrocław cały czas szuka nowego napastnika. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Portugalczyk w tym roku na boisku już się nie pojawi. Znalezienie nowej "9" nie jest jednak sprawą łatwą. - Są pewne granice. Jeżeli ktoś miałby przyjść, to tylko jako zawodnik, który coś nam da. Możemy ściągnąć jutro stu. Mieliśmy już przykłady Gavisha, Adamca, którzy mieli dodatkowo kontrakty na trzy lata. One jeszcze były wysokie. Dużo zawodników nie ma już w klubie od dwóch lat, a mamy problemy. Ściągnąć jest łatwo. Na tę chwilę my za dobrze gramy. Uważamy, że nic nas nie goni, nie pędzi. Ja sobie życzę, żebyśmy jak najdłużej dobrze grali i żeby ten napastnik był. Ale jednak by był taki, który nam pomoże - mówi Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]
W ostatnich miesiącach zmieniła się polityka transferowa WKS-u. We Wrocławiu tak dużo, jak jeszcze stosunkowo niedawno już się nie płaci. - Chcieliśmy chłopców z drugiej Bundesligi czy ligi holenderskiej. Oni na pewno by nas wzmocnili. Niestety nie jest łatwo ściągnąć kogoś jeżeli się oferuje poniżej 10 tysięcy euro. Nas na więcej nie stać - wyjaśnia szkoleniowiec.

Na razie we Wrocławiu nie chcą robić długów. Nowy napastnik może się pojawi, ale nie za wszelką cenę. - To nie jest tak, że nie ma woli ze strony klubu. Po prostu przyjęliśmy sobie jakąś taką filozofię czy zasady. Mamy jeszcze długi poprzez to, że paru bardzo drogich zawodników od nas odeszło i na pewno ta kadra się zmniejszyła. Może byśmy byli na pierwszym miejscu i mieli przewagę nad resztą, ale nie chcę mówić co by było, gdyby było. Mamy kadrę jaką mamy. Uważam, że gramy dobrze. Nie chcemy wchodzić w nowe długi nie spłacając starych, bo to nic nie da. To będzie znowu ciemny zaułek bez wyjścia. Może lepiej, że nie będzie tego mistrzostwa Polski, a wicemistrzostwo, ale zdrowo i bez długów - podsumował Tadeusz Pawłowski.

Źródło artykułu: