Filip Burkhardt: Miło wspominam Łęczną

Pod koniec sierpnia Filip Burkhardt dołączył do Górnika Łęczna. W poniedziałek zadebiutował przed łęczyńską publicznością i zaprezentował się z niezłej strony.

Po trzech latach Filip Burkhardt wrócił do T-Mobile Ekstraklasy, w której po raz pierwszy zagrał w... Łęcznej. 11 czerwca 2004 roku w ostatniej minucie meczu Górnika z Amiką Wronki zmienił Remigiusza Sobocińskiego. - Miło wspominam Łęczną, bo 10 lat temu debiutowałem tu w ekstraklasie i zawsze tutaj dobrze mi się grało - wyjaśnia Burkhardt.
[ad=rectangle]
27-letni pomocnik jest kojarzony na Lubelszczyźnie jednak z innego powodu. W ubiegłym sezonie pokonał Pawła Sochę strzałem z własnej połowy, a jego Wisła Płock zwyciężyła przy alei Jana Pawła II 2:0. - Oczywiście w formie żartu wszyscy pamiętają tę bramkę i mi ją wypominali. Paweł też się z tego śmiał - przyznaje były zawodnik Nafciarzy.

W zielono-czarnych barwach Burkhardt zadebiutował w końcówce wyjazdowego starcia z Cracovią. W poniedziałek przed łęczyńską publicznością zagrał od pierwszej minuty i ambitnie starał się potwierdzić swoją przydatność. - Mecz do udanych bym zaliczył gdybyśmy wygrali, więc nie jestem do końca zadowolony. Cieszę się, że trener dał mi szansę od pierwszej minuty - ocenia Burkhardt.

Górnik już w piątek zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. 27-latek zapewnia, że nie może być mowy o zmęczeniu pomimo krótkiego odpoczynku. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Myślę, że w drugiej połowie było widać, że fizycznie byliśmy drużyną lepszą od Jagiellonii. O to bym się nie martwił - kończy Burkhardt.
[event_poll=28277]

Źródło artykułu: