Kapitan Sandecji o odejściu trenera: To nie jest komfortowa sytuacja

Drugi raz w krótkim odstępie czasu trener nowosądeckiego klubu zrezygnował z pracy. W lipcu był to Ryszard Kuźma, a teraz jego następca Jozef Kostelnik. Słowak odszedł po wygranym meczu.

Biało-czarni przerwali serię pięciu spotkań bez zwycięstwa i 2:0 pokonali Wigry Suwałki. Trener Jozef Kostelnik spełnił więc ultimatum postawione mu przez zarząd, ale sam podał się do dymisji. - O decyzji trenera dowiedzieliśmy się we wtorek przed treningiem. Uznaliśmy, że rada drużyny powinna pójść porozmawiać ze szkoleniowcem. Okazało się, że sprawa jest już przesądzona - zaznaczył Maciej Bębenek.
[ad=rectangle]  
Choć zmiany trenerów w Sandecji zdarzały się bardzo często, to i tak dla piłkarzy tego klubu nie jest to łatwa sytuacja. - W przeciągu ostatnich dwóch miesięcy odchodzi już drugi szkoleniowiec. Tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek odszedł trener Kuźma i czuliśmy wielką niepewność. Teraz po 9 meczach ligowych, krótko przed kolejnym spotkaniem, znów sytuacja się powtórzyła. Czujemy się trochę niekomfortowo, ale jesteśmy od wykonywania swojej pracy z jak najlepszym skutkiem - podkreślił 30-letni pomocnik.

W 10. kolejce drużyna z Nowego Sącza zmierzy się na wyjeździe z Drutex-Bytovią Bytów. W tym spotkaniu pierwszym trenerem będzie Janusz Świerad. Mimo zawirowań w klubie, zawodnicy mają ambitne plany na starcie z beniaminkiem. - Cieszymy się, że w dwóch poprzednich meczach złapaliśmy świeżość gry. Mogło się to podobać w większości momentów, a wygrana z Wigrami mocno nas podbudowała. Bardzo tego potrzebowaliśmy i koncentrujemy się na tym, by przywieźć z Bytowa komplet punktów. Chcemy grać swoją piłkę, na pewno nie nastawioną na defensywę. Zamierzamy piąć się w górę tabeli - zakończył Bębenek.

Komentarze (0)