Pogoda nie pomagała - komentarze po meczu Ruch Chorzów - Legia Warszawa

Główni aktorzy meczu pomiędzy Ruchem Chorzów i Legią Warszawa mieli podzielone opinie co do rzutu karnego, który sędzia Paweł Gil podyktował dla Niebieskich. - Skoro arbiter gwizdnął to karny był - przekonywał po spotkaniu opiekun gospodarzy Bogusław Pietrzak.

Jan Urban (trener Legii Warszawa): Zwycięstwo wywalczone dużym nakładem sił i w trudnych warunkach przeciwko zespołowi Ruchu Chorzów, który nie zwykł przegrywać na własnym terenie. Trzeba pamiętać, że Stadion Śląski to nie do końca ich boisko. Piłkarze mieli naprawdę trudne warunki do gry. W pierwszej połowie z ławki za dużo nie widziałem. Nie tylko śnieg przeszkadzał, ale przede wszystkim wiatr. Na pewno uniemożliwiał on lepszą grę. Jedna i druga strona stworzyły po kilka akcji, po których mogło paść więcej bramek. Odnosiłem wrażenie, że kto strzeli bramkę ten to spotkanie wygra. Co do rzutu karnego, to nie wiem czy był, czy też nie. Ładna parada Janka Muchy pozwoliła nam dalej myśleć o wygranej i ostatecznie strzeliliśmy bramkę. Uważam, że pod koniec spotkania zabrakło nam, mimo kilku okazji, zdobycia drugiego gola. Cieszymy się, bo w spotkaniach wyjazdowych ciężko zdobywa nam się punkty. Przyznam, że spodziewałem się Ruchu bardziej agresywnego, ale okazało się, że gospodarze podeszli do nas z dużym respektem.

Maciej Iwański (pomocnik Legii Warszawa): Pogoda nie pomogła żadnej z drużyn, ale tylko nam przeszkadzała. Tym bardziej cieszymy się z faktu, że wywalczyliśmy trzy punkty na trudnym terenie. Po to są podgrzewane boiska, aby śnieg tak bardzo nie przeszkadzał w grze. Śnieg co prawda nie osiadał na murawie, ale strasznie uderzał po oczach. Przy takiej pogodzie ciężko było o ładną grę, a na boisku musieliśmy zostawić mnóstwo zdrowia. Jak się okazuje tyle go zostawiliśmy, że wystarczyło do wygranej. Stałe fragmenty gry ćwiczymy na treningach. Wcześniej nie strzelaliśmy z nich goli, ale w ostatnim czasie coraz lepiej zaczęły nam wychodzić.

Aleksandar Vuković (pomocnik Legii Warszawa): Nastawialiśmy się na to, że mecz może właśnie tak wyglądać. Przed przerwą mieliśmy trochę problemów w rozegraniu piłki. Ruch miał karnego, którego Janek Mucha obronił. Trzeba jednak przyznać, że musielibyśmy mieć ogromnego pecha, aby w kolejnym wyjazdowym meczu stracić gola po jednym strzale przeciwnika. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Kto spodziewał się widowiskowego spotkania i łatwej wygranej Legii ten nie zna się na piłce. Przeszkadzał nam w grze silny wiatr, ale nie ma się co tłumaczyć. Trzeba przyznać, że przyszło nam zagrać na bardzo dobrze przygotowanym boisku. Jak na listopad to mieliśmy dobre warunki.

Bogusław Pietrzak (trener Ruchu Chorzów): Gratuluję zwycięstwa trenerowi gości. Mecz przyniósł trochę emocji, a przyniósłby jeszcze więcej, gdybyśmy wykorzystali karnego. Nie wiem czy został słusznie odgwizdany, ale skoro sędzia przerwał grę to oznacza, że był. Oprócz rzutu karnego mieliśmy kilka innych okazji. Założyliśmy sobie żeby z Legią grać przede wszystkim na jej połowie. W pierwszej części meczu jeszcze jakoś to nam wychodziło, ale w drugiej już nie. Nie mam uwag do swoich zawodników o brak zaangażowania. Okazało się, że w wielu momentach wciąż jeszcze jesteśmy zespołem niedojrzałym.

Remigiusz Jezierski (napastnik Ruchu Chorzów): W pierwszej połowie kilka razy udało nam się skontrować Legię. Mieliśmy rzut karny i kilka innych akcji, które mogły zakończyć się bramką. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy,. Po przerwie mieliśmy jedną sytuację. W meczach z Legią tak bywa, że trzeba być czujnym przez cały mecz. Prowadząc goście spokojnie rozgrywali z tyłu piłkę, a ja starałem im się w tym przeszkadzać czyhając na ich błąd.

Krzysztof Pilarz (bramkarz Ruchu Chorzów): Dobrze mi się grało na Stadionie Śląskim. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo stać nas było na to. Przegrywamy u siebie, ale trzeba pamiętać, że ostatnio gramy na własnym stadionie bardzo ciężkie mecze. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak pokonać za tydzień Wisłę.

Źródło artykułu: