Grzegorz Wesołowski (ŁKS Łódź): Mecz rozgrywany był w ciężkich warunkach. Przyjechaliśmy do Bytomia po zdobycz punktową, ale w przerwie założyliśmy sobie, że w drugiej połowie zagramy o pełną pulę. Zaraz po przerwie plany pokrzyżowała nam stracona bramka, ale całe szczęście, że udało się odrobić straty, a nawet wygrać. Być może mecz nie był dobrym widowiskiem, ale my musimy być zadowoleni przede wszystkim z kompletu punktów.
Marek Motyka (Polonia Bytom): Przed meczem wielokrotnie powtarzałem, że obawiam się tego spotkania. Przed pierwszym gwizdkiem uznano nas za murowanego faworyta, nikt nie wyobrażał sobie straty punktów w konfrontacji z ŁKS. A jednak moje przewidywania się spełniły. Łodzianie są nieobliczalni o czym świadczą wyniki meczów z Legią Warszawa i Wisłą Kraków. W tym zespole jest mądrość i zostało to także udokumentowane dzisiaj. Ja żałuję, że mój zespół nie był skoncentrowany w końcówce pierwszej połowy. Gdybyśmy nie stracili tej głupiej bramki do szatni, to kto wie jak potoczyłby się ten mecz dalej.
Trener gospodarzy odniósł się także do sytuacji, kiedy jego zespół stracił jedną z bramek. Marek Motyka miał pretensje do arbitra, że ten nie zauważył, że wyrzucający piłkę z autu zawodnik ŁKS, zrobił to nie z tego miejsca, z którego powinien. - Jeżeli zawodnik zyskuje 20 metrów bez reakcji sędziego międzynarodowego, to coś jest nie tak. Dziwię się, że tak doświadczony sędzia nie zwrócił na to uwagi - grzmiał szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
Paweł Drumlak (ŁKS): Warunki do gry były dziś bardzo trudne. W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr i nie mogliśmy wyjść z własnej połowy. Nic nie wynikało także z naszej gry długimi podaniami na Adama Czerkasa. Po przerwie sytuacja odmieniła się na naszą korzyść i z wiatrem grało się już dużo łatwiej. Zmiana taktyki przyniosła oczekiwany skutek i mam nadzieję, że zwycięstwo w Bytomiu będzie miało także szerszy oddźwięk jeśli chodzi o naszą mentalność. Potrzebowaliśmy się odbić od dna i myślę, że to nam się teraz uda.
Adrian Klepczyński (Polonia B.): Dwa razy prowadziliśmy i traciliśmy gole po błędach, które nie powinny nam się przytrafić. Strata punktów w takim meczu bardzo boli. Z Piastem musimy zdecydowanie wygrać, bo nie możemy tracić punktów z rywalami, którzy są naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie.