Rywalizacja mistrza Francji z liderem Primera Division to najciekawsze wydarzenie drugiej kolejki Ligi Mistrzów. O ile FC Barcelona spełnia na razie oczekiwania i regularnie wygrywa, o tyle Paris Saint-Germain nie błyszczy. Na inaugurację jedynie zremisowało z Ajaksem Amsterdam, a na krajowym podwórku ma więcej remisów niż zwycięstw. Czy to oznacza, że Duma Katalonii jest faworytem potyczki na Parc des Princes?
- PSG ma bardzo silny zespół, którego obawiać może się każdy. Z pewnością to jeden z największych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów i musimy być bardzo ostrożni. Paryżanie są groźni, zwłaszcza jeśli grają ofensywny futbol, zatem nie możemy pozwolić, by rozwinęli skrzydła - przekonuje Luis Enrique, cytowany przez goal.com.
[ad=rectangle]
Gospodarze przystąpią do spotkania bez najlepszego strzelca Zlatana Ibrahimovicia. - Jego brak niewiele zmienia, ponieważ PSG ma piłkarzy, którzy mogą z powodzeniem zastąpić Szweda. Nie sądzę również, by z powodu tej absencji zaczęli grać inaczej - tłumaczy hiszpański szkoleniowiec, którego podopieczni w pierwszej kolejce nie bez problemów pokonali 1:0 APOEL Nikozja.
- Teoretycznie w naszej grupie jest dwóch zdecydowanych faworytów, ale wynik wtorkowego spotkania może mieć ogromne znaczenie dla końcowego układu tabeli - ocenia Enrique, sugerując, że pokonanie PSG pozwoli Barcelonie spokojniej podejść do kolejnych spotkań.
Przypomnijmy, że zespół z francuskiej stolicy w sezonie 2012/2013 odpadł z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale po dwumeczu z Dumą Katalonii (2:2 i 1:1). W minionej edycji paryżan rzutem na taśmę na tym samym etapie rozgrywek wyeliminowała Chelsea Londyn (3:1 i 0:2).