Główka Radicia dała gościom trzy punkty - relacja z meczu Widzew Łódź - Wisła Płock

Piłkarze Wisły Płock pokonali Widzew na stadionie przy ul. Piłsudskiego w Łodzi 1:0. Autorem jedynej bramki był Marko Radić. To pierwsze zwycięstwo Nafciarzy na stadionie Widzewa w historii.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

Sobotnie spotkanie przy Piłsudskiego było pierwszym meczem Widzewa pod wodzą nowego-starego trenera, Rafała Pawlaka, który zastąpił na tym stanowisku Włodzimierza Tylaka po wyjazdowej przegranej z Chojniczanką, 0:2. Poprzednio Pawlak prowadził pierwszy sezon jesienią 2013 roku, kiedy łodzianie grali w ekstraklasie. Nowy szkoleniowiec wprowadził do składu kilka korekt. W meczowej osiemnastce zabrakło Adama Dudy oraz pauzującego za żółte kartki, Marcina Kozłowskiego.

Goście przyjechali do Łodzi w komplecie, ale w kadrze na spotkanie nie znalazł się Paweł Magdoń. Trener Marcin Kaczmarek wydelegował do pierwszego składu w jego miejsce Bartłomieja Sielewskiego i mianował go również kapitanem zespołu. Była to jedyna zmiana w jedenastce w stosunku do przegranego spotkania na własnym stadionie z Arką Gdynia.

Początek spotkania upłynął pod lekkim naciskiem gospodarzy, jednak z ich gry nie wynikały podbramkowe sytuacje. Pierwsza ciekawsza akcja miała miejsce w 16. minucie, kiedy to w pole karne Wisły wbiegł Konrad Wrzesiński i chciał dograć do jednego z dwóch kolegów, lecz podanie przeciął obrońca. Chwilę później znów zaatakowali łodzianie, lecz i tym razem z akcji nic nie wyszło. Jeszcze bardziej nieporadni w grze byli goście, którzy nie kwapili się do żadnych ataków, skupiając się jedynie na defensywie. Pierwszy strzał celny w tym miał miejsce dopiero... w 41. minucie. Autorem uderzenia był Rafał Augustyniak. Seweryn Kiełpin nie miał kłopotów z interwencją.

Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla podopiecznych trenera Kaczmarka, którzy przejęli inicjatywę. Podobnie jednak, jak gospodarze, Nafciarze nie byli w stanie znaleźć wówczas drogi do bramki. W 46. minucie gola mogli podarować jednak sami widzewiacy. Błąd popełnił Krystian Nowak, który za lekko podał do bramkarza i piłkę przejął Dimitar Iliew. Ostatecznie jednak Dino Hamzić wślizgiem zdołał wybić futbolówkę. W odpowiedzi, defensor Widzewa miał szansę pokonać golkipera gości pięć minut później, ale z bliskiej odległości... nie trafił nawet w światło bramki.

W 76. minucie padł gol otwierający wynik spotkania. Niepilnowany w polu karnym podczas wykonywania rzutu rożnego płocczan Marko Radić znalazł się w odległości pięciu metrów od bramki Widzewa i strzałem głową nie dał szans Hamziciowi na skuteczną interwencję. Gol Wisły rozsierdził i tak zdenerwowanych fanów Widzewa, którzy przez sporą część meczu wykrzykiwali pod adresem prezesa klubu, Sylwester Cacek, różne ironiczne przyśpiewki.

Strata bramki nie podziałała na gospodarzy na tyle, żeby rzucili się oni do rozpaczliwych ataków. Z upływem czasu Nafciarze coraz bardziej kontrolowali grę i szanowali piłkę aż do końcowego gwizdka. Tym samym łodzianie doznali kolejnej porażki, a Wisła Płock odniosła przy Piłsudskiego historyczne, bo pierwsze, zwycięstwo.

Widzew Łódź - Wisła Płock 0:1 (0:0)
76' - Marko Radić,

Składy:

Widzew: Dino Hamzić - Piotr Mroziński, Krystian Nowak, Rafał Augustyniak, Cristian Del Toro (78' Damian Warchoł) - Konrad Wrzesiński, Bartłomiej Kasprzak, Dimitrije Injac - David Kwiek (73' Boris Dosljak), Mateusz Broź (61' Mateusz Janiec) - Mariusz Rybicki

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Bartłomiej Sielewski, Marko Radić, Fabian Hiszpański - Jacek Góralski, Maciej Kostrzewa, Krzysztof Janus, Łukasz Kacprzycki (77' Patryk Stępiński), Piotr Wlazło (62' Piotr Ruszkul) - Dimitar Iliev.

Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).

Żółte kartki: Kasprzak, Kwiek, Wrzesiński (wszyscy Widzew) - Kostrzewa, Wlazło (Wisła)

Czerwona katka: Bartłomiej Kasprzak 80' (dwie żółte).

Widzów: 1000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×