Patryk Stępiński: Mam nadzieję, że Widzew zacznie piąć się w górę tabeli

Wisła Płock pokonała w meczu wyjazdowym Widzew Łódź 1:0. W drugiej połowie spotkania na placu gry pojawił się jeden z nowych zawodników płocczan, Patryk Stępiński, który poprzednio grał w Widzewie.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski
- Powroty na stadion Widzewa zawsze będą dla mnie miłe. Niedługi czas po moim odejściu przyszło mi znów zagrać na tym stadionie, przeciwko byłym kolegom. Tym razem to my okazaliśmy się lepszym zespołem. Ale patrząc na przebieg meczu, nie musiało tak wcale być. Zespół Widzewa pokazał, że ma zawodników, którzy pomogą osiągać lepsze wyniki, niż dotychczas. Mam nadzieję, że po tym meczu Widzew zacznie piąć się w górę tabeli, bo na pewno ich na to stać - przyznał Patryk Stępiński, który przez ostatnie lata grał w Widzewie Łódź.
Młodzieżowy reprezentant Polski był bliski wpisania się na listę strzelców, lecz ta sztuka mu się nie udała. - Tak się zdarzało w tym sezonie, że byli zawodnicy Widzewa strzelają mu bramki. Na pewno gdy wychodzę na boisko, to muszę spełniać swoje obowiązki. Nie mogę patrzeć na to, że kiedyś tu grałem i kibicowałem temu klubowi. Muszę jak najlepiej wykonywać swoje zadania. Po wejściu na boisko chciałem zrobić wszystko, aby udowodnić trenerowi, ze w kolejnym meczu zasługuję na szanse od początku meczu - mówił.

19-letni defensor pokusił się także o skomentowanie gry jego byłego zespołu. - W Widzewie była zmiana trenera i był to dla nich pozytywny bodziec. Ta gra w I połowie wyglądała fajnie, przez co mieliśmy mnóstwo problemów z rozbijaniem ich ataków. Można powiedzieć, że nawet im w tym nie przeszkadzaliśmy. W drugiej połowie, po stracie bramki, powróciły stare demony, gdy Widzew zaczyna grać mało konsekwentnie, zaczyna się rzucać po całym boisku. Na nasze szczęście nie udało im się doprowadzić do remisu - zakończył.

Widzew Łódź - Wisła Płock 0:1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×