Po zakończeniu mistrzostw świata Philipp Lahm nieoczekiwanie powiedział "dość" dalszym występom w reprezentacji Niemiec. Zaskoczenie było duże, zwłaszcza że wychowanek Bayernu Monachium nie skończył jeszcze 31. roku życia i znajduje się w znakomitej formie. Czy z perspektywy czasu obrońca żałuje swojej decyzji?
- Nie mogę powiedzieć, aby towarzyszył mi smutek. Spędziłem w kadrze wspaniały okres i po prostu kiedyś trzeba było skończyć tę przygodę. Przyznaję jednak, że trochę szkoda, iż nie jestem już jednym z reprezentantów, to dziwne uczucie - tłumaczy zawodnik, który w narodowych barwach wystąpił 113-krotnie.
[ad=rectangle]
- Być może wykorzystam którąś z przerw w rozgrywkach klubowych i udam się na zgrupowanie w charakterze widza - zapowiada Lahm na łamach Abendzeitung Muenchen. - Pojedynek z Polską obejrzę przed telewizorem. Zasiądę na kanapie z całą rodziną - dodaje klubowy kolega Roberta Lewandowskiego.
Jak Lahm ocenia najbliższego rywala niemieckiego zespołu? - Polska to groźny i trudny do pokonania przeciwnik zwłaszcza na własnym terenie. Mają silną kadrowo, niebezpieczną drużynę, w której nie brakuje piłkarzy z Bundesligi. Szykuje się ciężka przeprawa, ale wierzę, że jako mistrzowie świata zawodnicy dadzą sobie radę. W każdym razie, kibice zobaczą ciekawy pojedynek - przyznaje.
Podopieczny Pepa Guardioli nie kryje podziwu dla umiejętności Lewandowskiego, z którym na co dzień trenuje. - Jest wybitnym napastnikiem i było tylko kwestią czasu, kiedy zacznie regularnie trafiać dla Bayernu. Już w ostatnich meczach spisywał się bardzo dobrze, a przeciwko Hannoverowi jedynie się odblokował - podsumowuje.