Moskała był zawodnikiem Cracovii w latach 2005-2011. Rozegrał w I zespole 156 spotkań i zdobył dla klubu z Kałuży 1 26 bramek, a dziś jest zawodnikiem Beskidu, którego jest wychowankiem. Gest ze strony krakowskiego klubu, by przy okazji towarzyskiego meczu "Moskit" jeszcze raz wystąpił w koszulce Cracovii wydaje się być więc uzasadniony.
[ad=rectangle]
Ktoś przy Kałuży 1 zapomniał jednak, dlaczego w styczniu 2011 roku Moskała odszedł z Cracovii na własną prośbę, choć miesiąc wcześniej przedłużył o rok swój kontrakt z Pasami i wypada to teraz przypomnieć - Moskała odszedł z Cracovii, bowiem za kilka tygodni światło dzienne ujrzeć miał fakt, że w maju 2006 roku wraz ze Sławomirem Olszewskim, Marcinem Bojarskim, Pawłem Drumlakiem, Piotrem Banią, Tomaszem Wackiem i Mateuszem Rzucidło sprzedał Zagłębiu Lubin mecz ostatniej kolejki sezonu 2005/2006. Wraz z kilkoma zawodnikami Miedziowych umówili się na wynik 0:0, dzięki któremu lubinianie awansowali do Pucharu UEFA.
Siedmiu piłkarzy Pasów otrzymało od piłkarzy Zagłębia do podziału 100 tys. zł, a ustawienia wyniku meczu kategorycznie odmówili Marcin Cabaj, Krzysztof Przytuła, Łukasz Skrzyński, Paweł Nowak i Arkadiusz Baran. Z łapówki tuż po meczu zrezygnował natomiast Wacek.
Gdy sprawa wyszła na jaw, piłkarzem Cracovii był Łukasz Mierzejewski, który wcześniej zrzucał się z kolegami z Zagłębia na łapówkę dla graczy Pasów. Prezes Janusz Filipiak nie podejmował pochopnych decyzji, ale po sezonie 2010/2011 "Mierzej" musiał opuścić Kraków.
Gdy w kwietniu bieżącego roku przy Kałuży 1 odbył się mecz Cracovia 2014 - Cracovia 2005 z okazji kanonizacji Jana Pawła II, Olszewskiego, Bojarskiego, Drumlaka, Bani i Wacka zabrakło w składzie Cracovia 2005, choć w styczniu 2005 roku gościli u papieża w Watykanie. Zabrakło ich właśnie ze względu na splamienie Cracovii przed laty.
Od tamtych wydarzeń minęło już osiem lat, ale w tym przypadku czas nie leczy ran i w stronę zawodników, którzy sprzedali Cracovię, nie powinny być czynione takie gesty, jaki wykonano w sobotę w kierunku Moskały. Jaki będzie następny krok? W najbliższym Treningu Noworocznym na boisku pojawi się Drumlak, bo w 2007 roku nie mógł w nim wystąpić - choć "zwłaszcza wtedy chciał zagrać" - przez konflikt z władzami klubu, w wyniku którego Janusza Filipiaka, Jakuba Tabisza i Rafała Wysockiego - jak się później okazało - bezpodstawnie aresztowano? Na to prezesi Filipiak i Tabisz na pewno by nie pozwolili.
Co ciekawe, występ zhańbionego Moskały w barwach Pasów miał miejsce dokładnie w 70. rocznicę śmierci legendarnego Józefa Kałuży. W przedpołudniowym spotkaniu zorganizowanym przez Radę Seniorów KS Cracovia pod grobem legendarnego zawodnika nie pojawił się nikt z klubu.
Jak szanować Cracovię, skoro ona sama siebie nie szanuje?
W tego typu wypadkach - przedawnienia nie ma. Może być ono zgodnie z systemem prawa - ale Czytaj całość