W dzisiejszy mecz lepiej weszli podopieczni Mirosława Jabłońskiego. Pierwszy kwadrans należał wyraźnie do gospodarzy. Dłużej operowali piłką co przekładało się na sytuacje pod bramką Darko Brljaka.
Po raz pierwszy formę Słoweńca w 5. minucie sprawdził Paweł Łukasik, kiedy to uderzył z ok. 30 metra. Niestety w sam środek bramki. Chwilę później zagotowało się pod bramką gospodarzy i gdyby nie interwencja Tomasza Wełny na linii bramkowej Stomil od 6. minuty mógł przegrywać 0:1.
[ad=rectangle]
W 7. minucie znowu byliśmy pod bramką Floty. Akcję zainicjował Michał Trzeciakiewicz, który zbiegł na lewe skrzydło i dośrodkował do Łukasika. Gdyby ten ostatni lepiej dograł do wbiegającego w pole karne Darmochwała z całą pewnością mielibyśmy 1:0 dla gospodarzy.
Dwie minuty później ponownie swego szczęścia szukał aktywny w tym meczu Łukasik. Jego strzał był jednak zbyt lekki. Flota potrafiła odpowiedzieć tylko niecelnym strzałem Dawida Retlewskiego w 11. minucie.
Gospodarze przeważali przez niemal całą pierwszą połowę, ale nie potrafili zmontować składnej akcji. Brakowało ostatniego, dokładnego dogrania. Przed przerwą z dystansu próbowali jeszcze Koval i ponownie Łukasik, ale bez skutku bramkowego.
Po przerwie mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Brakowało płynnej gry, a sędzia Lyczmański często używał gwizdka. Druga część spotkania nie była porywającym widowiskiem, ale paradoksalnie to właśnie w drugiej odsłonie, zarówno Flota, jak i Stomil miały najlepsze okazje do zdobycia bramki.
Najpierw w 81. minucie sam na sam z Piotrem Skibą wyszedł Sebastian Olszar, ale jego strzał był zbyt lekki i Witalij Berezowskyj zdążył z asekuracją. 3 minuty później dobre dośrodkowanie Sebastiana Kamińskiego zamknął ponownie Olszar, ale zbyt ostry kąt nie pozwolił pokonać bramkarza gospodarzy
Piłka meczowa należała jednak do olsztynian. Wszystko zaczęło się od bezmyślnego faulu Pawła Lisowskiego w środku boiska. Gdy Darmochwał zwijał się z bólu, sfrustrowany pomocnik Floty uderzył go nogą w twarz. Za to zagranie obejrzał jak najbardziej zasłużoną czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry.
Gdy Lisowski zszedł już z boiska, do piłki podszedł Piotr Głowacki. Jego dośrodkowanie tuż nad głowami zawodników trącił jeden z piłkarzy Stomilu i piłka przeleciała minimalnie obok lewego słupka Brljaka. Jęk zawodu na trybunach zgrał się z ostatnim gwizdkiem sędziego i w ten o to sposób zakończył się mecz w Olsztynie.
Stomil Olsztyn - Flota Świnoujście 0:0
Składy:
Stomil: Piotr Skiba - Paweł Głowacki, Vitaliy Berezovskyj, Arkadiusz Czarnecki, Tomasz Wełna - Piotr Darmochwał, Łukasz Jegliński, Michał Trzeciakiewicz (46' Piotr Głowacki), Dawid Szymonowicz, Volodymyr Koval - Paweł Łukasik.
Flota: Darko Brljak - Łukasz Sołowiej, Michał Stasiak, Marek Opałacz - Sebastian Kamiński, Paweł Lisowski, Marek Niewiada (73' Daniel Brud), Rafał Grzelak, Arkadiusz Reca - Sebastian Olszar (85' Dawid Kort), Dawid Retlewski (66' Charles Nwaogu).
Żółte kartki: Berezovskyj (Stomil), Niewiada (Flota).
Czerwona kartka: Lisowski (Flota) /90+2' - za uderzenie przeciwnika/
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Frekwencja: 1200.