Reprezentacja Anglii dopiero w 73. minucie pojedynku w Tallinie zdołała otworzyć wynik (ostatecznie wygrała 1:0). Uczynił to strzałem z rzutu wolnego Wayne Rooney, zdobywając w ten sposób swojego 43. gola w narodowych barwach. Po 99 występach w kadrze gwiazdorowi Manchesteru United brakuje już tylko jednego trafienia, by zrównać się z zajmującym trzecią pozycję w klasyfikacji wszech czasów angielskiej reprezentacji Jimmy'm Greavesem (44 bramki).
- Wayne oddał naprawdę świetny strzał, ale generalnie był to dla niego frustrujący mecz. Często miał piłkę przy nodze w dogodnych pozycjach do zdobycia gola, ale trafił dopiero ze stałego fragmentu. Myślę, że byłby mocno zawiedziony, gdyby pozostał bez zdobyczy bramkowej. Jestem przekonany, że sam przed sobą przyzna, iż w niektórych sytuacjach mógł zachować się lepiej - ocenił Roy Hodgson na łamach SkySports.
[ad=rectangle]
Rooney po końcowym gwizdku chwalił postawę mniej doświadczonych i zaawansowanych wiekowo reprezentantów, a myślami był już przy obowiązkach klubowych. Wskutek zawieszenia na trzy kolejki Premier League, czeka go przymusowy rozbrat z występami w pojedynkach o stawkę. - Mam niestety aż trzy tygodnie do kolejnego spotkania. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, ponieważ chciałbym grać oczywiście w każdym meczu - wyznał "Wazza".
Anglicy po trzech kolejkach eliminacji i pokonaniu Szwajcarii, San Marino oraz Estonii mają na koncie komplet punktów. - Przed przerwą graliśmy dobrze, jakkolwiek nie stwarzaliśmy dogodnych sytuacji, a to wywoływało zarówno frustrację, jak i sprawiało, że narastała presja. Wszyscy mieli świadomość, że każda nadarzająca się okazja może być ostatnią. Na szczęście zdobyliśmy bramkę i odnieśliśmy czwarte zwycięstwo z rzędu, a czyste konto zachowujemy już od pięciu meczów - podsumował Hodgson.