Reprezentacja Niemiec nie złamała polskiej defensywy, ale zdołała wbić gola Irlandczykom. Podopieczni Martina O'Neilla dzielnie się bronili, aż wreszcie w 71. minucie Toni Kroos precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego wpisał się na listę strzelców. Zdobyty gol rozluźnił mistrzów świata, którzy pewni swego nie forsowali już tempa. Tymczasem w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry John O'Shea zaszokował Manuela Neuera i wszystkich niemieckich kibiców, ratując remis dla Irlandii.
- Rozczarowanie jest ogromne. Irlandia miała jedną okazję i zdobyła gola... - komentował po końcowym gwizdku niepocieszony Joachim Loew, zapominając o tym, że w 85. minucie jedynie ofiarny wślizg Erika Durma sprawił, iż Wes Hoolahan nie pokonał Neuera strzałem z 6 metrów.
[ad=rectangle]
- To było trudne spotkanie, zresztą takiego się spodziewaliśmy. Irlandczycy okopali się wokół własnego pola karnego, dlatego nie mieliśmy możliwości, by stwarzać sobie liczne sytuacje strzeleckie i musieliśmy wykazać się cierpliwością. Poza tym nie potrafiliśmy wykorzystywać skrzydeł. Natomiast w końcówce byliśmy po prostu zbyt naiwni - ocenił "Jogi", zapowiadając, że jego zespół powróci na ścieżkę zwycięstw. - W listopadzie wygramy z Gibraltarem, a w nowym roku także będziemy triumfować - zapewnił na łamach sport1.de.
Rozczarowania i złości nie krył również prezydent niemieckiej federacji. - To niezwykle denerwujące! Nie powinniśmy pozwolić na wyrównanie Irlandczykom, tylko utrzymać prowadzenie i wywalczyć trzy punkty - kręcił głową Wolfgang Niersbach.
Joachim Loew: Straciliśmy wygraną z własnej winy
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.