Przerwa reprezentacyjna okazała się bardzo pechowa dla Pogoni Szczecin. Jej napastnicy rozpoczynali ją w pełni sił, a kończą z kontuzjami. Jako pierwszy ze składu wypadł Łukasz Zwoliński, który strzelił dwa gole w poprzednim meczu ligowym z Zawiszą Bydgoszcz. W tym tygodniu trenował indywidualnie, nie zagrał w sparingu z Lechem Poznań i wiadomo, że nie poleci do Białegostoku.
[ad=rectangle]
Mecz kontrolny we Wronkach okazał się pechowy dla Marcina Robaka. 31-latek ucierpiał w starciu z Paulusem Arajuurim, musiał opuścić boisko w przerwie i choć wstępna diagnoza nie była alarmująca - wypadł ze składu na dłuższy okres. Tym samym zmniejszają się szanse "Robaczka" na obronę korony króla strzelców T-Mobile Ekstraklasy. To już bowiem trzecia przymusowa pauza tego napastnika w sezonie.
Pod nieobecność Robaka i Zwolińskiego miejsce na szpicy miał zająć rzucany po pozycjach Adam Frączczak. Portowcy mają jednak pecha do potęgi i także uniwersalny zawodnik nabawił się urazu mięśnia dwugłowego i wątpliwe, że zagra w sobotę z Jagiellonią Białystok. Trio kontuzjowanych napastników strzeliło 11 z 17 goli Pogoni Szczecin w tym sezonie. To 65 procent dorobku.
W tej fatalnej sytuacji trener Dariusz Wdowczyk przygotowuje do gry w podstawowym składzie Filipa Kozłowskiego. 19-latek nie wystąpił jeszcze w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy, a powoli budował formę w zespole rezerw po długim rozbracie z futbolem. Pauza była spowodowana kontuzją, której nabawił się 28 marca w rywalizacji z Koroną Kielce.
Po przerwie reprezentacyjnej Pogoń Szczecin prezentuje się słabo kadrowo. Na liście kontuzjowanych znaleźli się poza już wymienionymi: Shohei Okuno, Dominik Kun, Michałowie Koj oraz Walski. Takiego szpitala nie było w zespole z Pomorza od wielu miesięcy. Otwiera się zatem szansa dla zawodników, którzy dotychczas grali mało lub wcale.