Policja domaga się surowej kary dla Lecha Poznań

Są już pierwsze wnioski po racowisku, jakie doprowadziło do przerwania meczu Lecha z PGE GKS. Policja zwróciła się do wojewody wielkopolskiego o surowe sankcje dla wicemistrza Polski.

Przypomnijmy, że spotkanie, które rozegrano 5 października, zostało przerwane w początkowej fazie na ponad osiem minut, gdyż użyte przez kibiców środki pirotechniczne całkowicie zadymiły boisko.

- Odpalono ponad 130 różnego rodzaju środków. To były race, stroboskopy oraz świece dymne. Dokonaliśmy szczegółowej analizy całego zdarzenia i w naszej opinii organizator nie dopełnił obowiązków. Mam tu na myśli zwłaszcza ochronę i służby informacyjne. Pirotechniki było bardzo dużo, a mimo to dopuszczono do jej wniesienia na stadion. Z kolei gdy już została użyta, nie zaobserwowaliśmy żadnej reakcji - powiedział portalowi SportoweFakty.pl rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu, mł. insp. Andrzej Borowiak.
[ad=rectangle]
Jakiego rodzaju reakcji należało się spodziewać? - Oczywiście nie chodzi tu o powstrzymywanie odpalenia środków pirotechnicznych, ale chociażby działania mające na celu uniknięcie wybuchu paniki. Zadymienie było przecież bardzo duże. Tymczasem służby porządkowe w ogóle nie wykazały zaangażowania - dodał Borowiak.

Jaka będzie zatem rekomendacja policji dla wojewody? - Przygotowany został wniosek o zamknięcie drugiej trybuny na trzy najbliższe mecze z zastrzeżeniem, żeby kibice, którzy na niej zasiadali nie mogli się przenieść na inne sektory. Organizator nie gwarantuje bowiem bezpieczeństwa oraz respektowania przepisów ustawy - stwierdził rzecznik.

Dlaczego fani z "kotła" nie powinni mieć możliwości wejścia na obiekt? - Racowisko na meczu z GKS Bełchatów miało zorganizowany charakter i odpowiadają za nie nie tylko osoby, które fizycznie odpalały środki pirotechniczne. Poza tym nie ma żadnej gwarancji, że po przeniesieniu tej grupy na inną trybunę nie doszłoby do podobnych zdarzeń - wyjaśnił Borowiak.

Przypomnijmy, że już wcześniej - decyzją Komisji Ligi Ekstraklasy SA - druga trybuna na Inea Stadionie została zamknięta na dwa spotkania - z Górnikiem Łęczna (26.10.2014, godz. 15.30) oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała (07.11.2014, godz. 20.30). Jeśli wojewoda wielkopolski przychyli się do wniosku policji, to "kocioł" będzie wyłączony z użytku także podczas meczu z Górnikiem Zabrze (30.11.2014, godz. 15.30).

Komentarze (16)
Lolek
17.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg mnie kara 3 mecze bez kibiców. Jeżeli po tym czasie incydent się powtórzy gra przy pustych trybunach do końca sezonu i tyle. 
Lolek
17.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy w końcu policja jak za starych dobrych czasów wpadnie na tybune i spałuje wszystkich jak leci. Może to ich czegoś w końcu nauczy. Bo na to, że prezes klubu zacznie porządnie zabezpieczać Czytaj całość
avatar
KejDżej
16.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeden cel aby uniknac paniki,popatrzec na oprawe bo tylko spokoj moze nas uratowac. 
karmnik
16.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Precz z milicją!!! Stadiony dla Januszy!!! 
wlkp
16.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Z puszką po pieniądze na oprawę nie podchodźcie. Grosza nie dostaniecie. Nie przypominam sobie w ostatnim czasie dobrej oprawy a sektorówka która za chwilę jest zadymiona i nic nie widać to nie Czytaj całość