W pojedynku 7. kolejki (2:3 z Eintrachtem Frankfurt) Paweł Olkowski pojawił się w podstawowym składzie 1.FC Koeln na swojej nominalnej pozycji - prawej obronie. Były zawodnik Górnika Zabrze dokonał nie lada osiągnięcia, ponieważ posadził na ławce wcześniej niezastąpionego Miso Brecko. Doświadczony Słoweniec nie zagrał w podstawowym składzie Kozłów po raz pierwszy od 31 marca 2012 roku!
[ad=rectangle]
- Nie ukrywam, że było mi ciężko to zaakceptować, ale taki jest futbol. Muszę dawać z siebie jeszcze więcej, by ponownie przekonać trenera - tłumaczy kapitan 1.FC. Według kolońskiego Expressu Peter Stoeger postawił na Olkowskiego, ponieważ daje drużynie więcej w ofensywie aniżeli Brecko. - Przed meczem szkoleniowiec powiedział kilka zdań na temat swojej decyzji, natomiast po spotkaniu nie było już czasu na rozmowy - ujawnia 30-latek.
Kto wystąpi w roli bocznego defensora w sobotniej potyczce Koeln z Borussią Dortmund? Dziennikarze Kickera w jedenastce widzą Brecko, za to Express sugeruje, że trener ponownie zaufa naszego rodakowi. - Koncepcja z Olkowskim w składzie sprawdza się, ale Brecko pozostaje ważnym elementem zespołu, który gwarantuje równą grę - przyznaje Stoeger.
Jeśli Brecko znajdzie się w podstawowym składzie, nie będzie to automatycznie oznaczało zesłania Olkowskiego na ławkę rezerwowych. 24-latek może również wcielić się w rolę skrzydłowego, gdzie jednym z jego konkurentów jest Sławomir Peszko. Z kolei Adam Matuszczyk nie jest bez szans na występ od pierwszego gwizdka w środku pola.
Ekipa z Kolonii nieźle weszła w sezon, ale spuściła z tonu i obecnie zajmuje dopiero 14. lokatę. - Borussia ma ogromną jakość w zespole i z pewnością będzie punktować. Oby na ścieżkę zwycięstw wróciła po spotkaniu przeciwko nam. Znajdujemy się w niezbyt korzystnym położeniu, zaczyna ciążyć na nas coraz większa presja, dlatego potrzebujemy zwycięstwa - przekonuje Brecko.