Mecz 12. kolejki T-ME z Portowcami był przy okazji meczem otwarcia nowego stadionu w Białymstoku. Na trybunach zjawiło się 21 196 osób, które zobaczyły koncert gry zespołu Michała Probierza.
- Wytrzymać presję było bardzo trudno. W ostatnich dniach ciągle się mówiło o otwarciu stadionu, wszyscy się obawiali, że przyjdzie cały stadion a my nie zagramy dobrego meczu. Tymczasem zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie - mówi Probierz.
[ad=rectangle]
Pogoń przyjechała do Białegostoku bez trzech podstawowych zawodników: Marcina Robaka, Adama Frączczaka i Łukasza Zwolińskiego. - Chcieliśmy wyeliminować z gry niektórych zawodników Pogoni i to się udało. To, że ktoś przyjeżdża do nas osłabiony, nie jest naszą winą. Dla nas najważniejsze było zwycięstwo i punkty, a przy okazji apeluję, żebyśmy nie zwariowali. Za chwilę będą pieśni pisać a tymczasem my musimy spokojnie pracować – zastrzega Probierz.
Blisko 22-tysięczna widownia zrobiła wrażenie na trenerze Jagiellonii: - Jedno, czego sobie bym życzył, aby zawsze na stadionie było tyle ludzi i przychodzili oglądać mecze z przyjemnością. Mimo że było zimno, atmosfera była bardzo gorąca. Wierzę w to, że każdy kibic będzie miał swoje siedzenie i będzie walka o miejsce na stadionie w Białymstoku.
Przy okazji otwarcia stadionu trener Jagiellonii pozwolił sobie osobistą refleksję: - W 1990 roku debiutowałem tutaj jako 17-latek w barwach Ruchu Chorzów i dziś po 24 latach widzę, jak to miasto się rozwija. Myślę, że każde miasto w Polsce chciałoby mieć takiego gospodarza i tak się rozwijać. Pozostaje tylko pogratulować ludziom tego miasta, jak również działaczom klubu, za kierunek, jaki obrali.
Trener Pogoni Dariusz Wdowczyk ograniczył się po meczu do jednozdaniowej wypowiedzi: - Gratuluję Jagiellonii dobrego meczu, gratuluję jej dobrego wyniku, pięknego stadionu oraz trzech punktów.