Miedź Legnica znów miała walczyć o awans do T-Mobile Ekstraklasy, a ciągle okupuje dolne rejony tabeli I ligi. W sobotę legniczanie zrobili jednak krok ku temu, aby odbić się od dna. Miedzianka pokonała 2:1 Wigry Suwałki, chociaż decydującego gola strzeliła już w doliczonym czasie gry.
[ad=rectangle]
- Od momentu czerwonej kartki nasza przewaga była bardzo duża. Stwarzaliśmy sporo zamieszania w polu karnym. Dośrodkowania w jakiś sposób dochodziły, ale nie mogliśmy tego wykończyć. Absurdalny błąd Daniela Tanżyny, bo mieliśmy mecz pod kontrolą. Praktycznie dostajemy samobójczą bramkę - mówił po spotkaniu Janusz Kudyba nawiązując do gola strzelonego przez Wigry i wcześniejszej czerwonej kartki dla zawodnika tej drużyny. Kudyba aktualnie pełni rolę tymczasowego szkoleniowca legniczan.
- Staraliśmy się grać do przodu. Na pewno jeszcze wiele elementów jest do poprawienia. Przede wszystkim skuteczność w naszym wykonaniu nie jest na dobrym poziomie, ale po pięciu kolejnych porażkach, po pięciu meczach bez bramki, na pewno to zwycięstwo tchnęło w ten zespół ducha i liczę, że w następnych spotkaniach ta drużyna uwierzy we własne możliwości, bo na pewno ten potencjał w niej jest, i ten zespół zacznie zdobywać punkty - zaznaczył Kudyba.