Stalówkę czeka trudny maraton

Przed Stalą Stalowa Wola ciężki okres. Zielono-czarnych czeka bowiem maraton. W ciągu sześciu dni Stalowcy rozegrają trzy bardzo trudne pojedynki.

Mecz z Puszczą nie był dla Stalówki łatwy, mimo że rywal plasował się w dolnych rejonach tabeli. Gracze z Niepołomic kontrolowali przebieg gry, ale to Stal potrafiła dwa razy pokonać bramkarza rywali. - Z nikim nie jest łatwo w tej lidze tym bardziej z Puszczą, która jest spadkowiczem z I ligi. To bardzo ciekawy zespół, fajnie grają w piłkę. Może ciut przegraliśmy posiadanie piłki, ale mamy swoje atuty w postaci kontr czy stałych fragmentów gry. Michał Czarny zdobył ładnego gola, potem oddaliśmy pole, ale wiedzieliśmy, że rywale będą się musieli otworzyć, żeby poszukać wyrównującej bramki. Nadarzyła się okazja i trafiłem do siatki rywali. Najważniejsze jest to, że w Stalowej Woli zostają trzy punkty - powiedział napastnik Stali Łukasz Sekulski.

W poprzedniej kolejce Stal na własnym boisku szczęśliwie zremisowała z Kotwicą Kołobrzeg. Zielono-czarni zagrali najsłabszy mecz w tym sezonie. W sobotę widać było jednak już całkiem inną Stalówkę. - Przede wszystkim było więcej chęci niż z Kotwicą, oczywiście tam też one były. Zagraliśmy chyba z tym zębem. Zdarzają się takie mecze jak ten z Kotwicą. O nim już jednak zapominamy. Cieszymy się, że ten słabszy pojedynek przytrafił nam się tylko raz i oby się już więcej nie powtórzył - dodał.
[ad=rectangle]
Stalowcy mają w ostatnim czasie świetną serię. W lidze nie przegrali od siedmiu spotkań, natomiast w Stalowej Woli tylko Kotwica zdołała sięgnąć po jakiekolwiek punkty. Sekulski z kolei pokonał bramkarza rywali po raz dziesiąty w tych rozgrywkach i nadal jest liderem klasyfikacji strzelców II ligi. - Cieszę się bardzo, że tak jest. Zostawia się serducho i fajnie, że ta skuteczność jest - dodał napastnik ekipy z hutniczego miasta.

Zawodników Stali czeka teraz prawdziwy maraton. W ciągu sześciu dni rozegrają trzy pojedynki. Już w sobotę derbową potyczkę ze Stalą Mielec, potem pucharowy bój ze Śląskiem Wrocław i na koniec wyjazdowy mecz z Legionowią Legionowo. Stalowcy wierzą, że podołają fizycznie. - Najpierw czeka nas konfrontacja ze Stalą Mielec i chcemy ją wygrać. Myślę, że wytrzymamy ten maraton kondycyjnie. Taki jest sport. Jest sporo tych spotkań. Osobiście chciałbym grać co trzy dni, może nie cały czas bo organizm mógłby tego nie wytrzymać, ale co jakiś czas czemu nie. Dla mnie taki puchar to sama przyjemność, a jeszcze z takimi rywalami - zakończył Łukasz Sekulski.

Komentarze (0)