Mistrzowie Polski w środę w ramach 3. kolejki fazy grupowej zmierzą się w Kijowie z Metalistem Charków. Trener Berg nie będzie mógł w tym spotkaniu skorzystać z usług kontuzjowanych Miroslava Radovicia, Tomasza Brzyskiego i Dossy Juniora oraz pauzującego za kartki Michała Żyry. To w komplecie podstawowi zawodnicy Wojskowych, którzy w ostatnich czterech meczach Ligi Europejskiej wybiegali na boisko w wyjściowym składzie.
[ad=rectangle]
- To oczywiste, że chcielibyśmy mieć dostępnych wszystkich piłkarzy, ale niestety nie możemy skorzystać z kilku ważnych graczy. Mamy jednak szeroki skład, wielu bardzo dobrych zawodników i damy z siebie wszystko - mówi, dodając: - Przygotowujemy się do każdego meczu najlepiej, jak tylko możemy. Mamy wiedzę na temat Metalista, który dysponuje zawodnikami potrafiącymi grać ładny, techniczny futbol. Musimy kontrolować przebieg spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że zespół z Charkowa prezentuje wysoką jakość, wyższą niż większość drużyn, z którymi mamy okazję się mierzyć w lidze.
Po dwóch kolejkach i zwycięstwach z KSC Lokeren oraz Trabzonsporu Legia jest liderem grupy L. Jeśli wygra też w Kijowie, będzie bardzo blisko wyjścia z grupy, a finał tej edycji Ligi Europejskiej odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie, więc mistrzowie Polski mają podwójną motywację.
- Czy motywuje nas fakt, że finał Ligi Europy odbędzie się w Warszawie? Oczywiście! To byłby sen! Każdy marzy o takiej chwili. Wiele osób powie, że to niemożliwe, ale w futbolu nigdy nic nie jest jasne. Marzymy tak, jak marzyliśmy o grze w Lidze Mistrzów - mówi Berg.