Mielczanie kontynuują dobrą serię

Stal Mielec w derbowym pojedynku wygrała w Stalowej Woli z miejscową Stalą. Nie dość, że kontynuują swoją dobrą serię, to jako pierwsi w tym sezonie wygrali na stadionie przy ulicy Hutniczej.

Dla Krystiana Getingera sobotnia potyczka była szczególna ze względu na to, że w przeszłości przez dłuższy czas grał w zielono-czarnych barwach. - Dla mnie to zwycięstwo to podwójna satysfakcja. W poprzednim sezonie dwukrotnie przegraliśmy ze Stalówką. Bolało to nas bardzo. Ta wygrana smakuje podwójne. Grałem w Stalowej Woli trzy lata i pozostawiłem po sobie myślę dobre wrażenie i dużo zdrowia. Chciałem wygrać z nową drużyną. Udało się - powiedział grający obecnie w Stali Mielec obrońca.

Samo spotkanie jednak nie było porywającym widowiskiem. Goście z Mielca nastawili się na grę z kontry. Miejscowi próbowali grać atakiem pozycyjnym, ale niezbyt dobrze im to wychodziło. - Derby zazwyczaj są takie, że jest dużo walki. Boisko nie pozwalało pograć piłką. Trzeba była grać do przodu jak najkrótszym sposobem. Wiemy na co stać Stalówkę, oni podobnie. Mecz się toczył w taki sposób, że ten kto trafiłby do siatki jako pierwszy rozstrzygnąłby potyczkę na swoją korzyść. Tak się stało i to my jesteśmy zwycięzcami - dodał.
[ad=rectangle]
Mielczanie nie przegrali kolejnego ligowego pojedynku. Po słabszym początku doskoczyli do czołówki i uciekali ze strefy zagrożonej degradacją. - Kontynuujemy dobrą serię meczów bez porażki. To był siódmy z rzędu, w którym nie przegraliśmy. Najważniejsze są trzy punkty. Cieszy też postawa w defensywie. W ostatnich potyczkach nie tracimy tych goli, jak to miało miejsce na początku sezonu. Oby tak dalej - kontynuuje.

Niewątpliwie spora w tym zasługa obecnego szkoleniowca Stali Mielec Janusza Białka. To po jego przyjściu gra drużyny nabrała rumieńców i przyszły dobre wyniki. - Trener znal nas, bo chodził na nasze mecze i widział na co nas stać. Wprowadził w nasze poczynania przede wszystkim dużo spokoju. Postawił na konsekwentną grę w defensywie. Jak widać są tego efekty – stwierdził obrońca ekipy z Mielca.

Podopieczni Janusza Białka w Stalowej Woli nastawili się głównie na defensywę i kontry. To im się opłaciło, bo wygrali, mimo że momentami wręcz się bronili całym zespołem po własnym polem karnym. - Nie chodzi o murowanie. To jest mecz, są emocje. Przychodzą czasem lepsze i gorsze momenty w samych zawodach. Było sporo nerwowości w naszych poczynaniach. Musimy nad tym popracować, aby było więcej spokoju i żebyśmy dłużej utrzymywali się przy piłce - zakończył Krystian Getinger.

Źródło artykułu: