Obrońca Sandecji obiecuje - oddamy na boisku serducho

U piłkarzy z Nowego Sącza można wyczuć bojowe nastawienie przed starciem z GKS-em Katowice. Mecz 15. kolejki zostanie rozegrany w piątek, a do pełni sił wrócił już obrońca [tag=3165]Dawid Szufryn[/tag].

28-letni stoper nie zagrał w poprzednim spotkaniu z Olimpią Grudziądz z powodu kontuzji mięśni brzucha - Jestem gotowy na sto procent i bardzo chcę pomóc chłopakom, jeżeli tylko dostanę szansę - zapewnia.
[ad=rectangle]
Od środy trenerem GKS-u Katowice jest Artur Skowronek, który zastąpił Kazimierza Moskala. Sądeczanie nie obawiają się efektu "nowej miotły". - Na pewno będzie to jakiś impuls dla chłopaków z Katowic, ale my nie możemy na to patrzeć. Mamy swoją robotę do wykonania i za wszelką cenę musimy ten mecz zwyciężyć. Wyjść i po prostu ich stłamsić. Gramy u siebie i liczą się tylko trzy punkty - podkreśla Dawid Szufryn.

Powrót wychowanka Sandecji do składu może okazać się zbawienny dla "biało-czarnych", którzy pod jego nieobecność przegrali 1:4 z Olimpią na wyjeździe. - Jeżeli trener postawi na mnie, to dam z siebie wszystko. Stałe fragmenty w Grudziądzu nas zniszczyły - tak straciliśmy trzy bramki. Pracujemy nad tym na treningach i mam nadzieję, że w piątek zagramy na zero i trzy punkty zostaną w Sączu - dodaje.

Trener Piotr Stach nie jest zwolennikiem piłkarskich podchodów i w poprzedniej potyczce nakazał swoim zawodnikom grać otwarty futbol. W tym przypadku to się nie sprawdziło, ale inaczej może być w piątek. Gracze Sandecji są mocno zdeterminowani. - Potrzebujemy tych trzech punktów, jak tlenu. Dlatego chciałem zaprosić wszystkich kibiców na mecz z GKS-em Katowice. Bardzo potrzebujemy ich wsparcia, akurat teraz, gdy nam nie idzie. Żeby zwyciężyć zostawimy na boisku zdrowie i serducho. Liczę na to, że będą naszym dwunastym zawodnikiem - zakończył Szufryn.

Komentarze (0)