Walcząca Korona lepsza od Białej Gwiazdy! - relacja z meczu Korona Kielce - Wisła Kraków

Po meczu trzymającym w napięciu do ostatniej akcji piłkarze z Kielc pokonali walczącą o ligowe podium krakowską Wisłę 3:2 (1:0). Gola na wagę arcyważnej wygranej zdobył Olivier Kapo.

Spotkanie od początku bardziej przypominało partię szachów, aniżeli otwarty mecz piłkarski. Zespołem, który dłużej utrzymywał się przy piłce byli podopieczni Franciszka Smudy, próbujący swoich sił w ataku pozycyjnym. Ten jednak nie zdawał egzaminu, a wszystko przez bardzo solidnie prezentującą się defensywę Korony, która gdy tylko miała taką okazję ruszała z kontratakiem.
[ad=rectangle]
W 26. minucie mimo dość chaotycznej i często przerywanej gwizdkiem gry gospodarzom udało się ożywić kibiców zasiadających na trybunach Kolporter Areny. Po dużym zamieszaniu w polu karnym Wisły futbolówka wpadła do siatki, lecz sędzia Paweł Raczkowski dopatrzył się zagrania ręką przez Kyryło Petrowa, przez co wynik nie uległ zmianie. Żadnych wątpliwości nie było już w 33. minucie. Mocno z okolic 35 metra uderzył Kyryło Petrow, piłka po drodze została podbita głową przez jednego z wiślaków i następnie wpadła za kołnierz zaskoczonego Michała Buchalika. Podbudowani zaskakującym trafieniem złocisto-krwiści chcieli pójść za ciosem. Uderzenie walczącego o piłkę na piątym metrze Przemysława Trytki przeszło obok słupka.

13-krotni mistrzowie Polski zmuszeni do odrabiania strat szukali sposobu na uporanie się z obroną niżej notowanego przeciwnika, ale ani Semir Stilić, Rafał Boguski czy Mariusz Stępiński nie potrafili zaistnieć w ofensywie na tyle, by zmusić Vytautasa Cerniauskasa do poważnej interwencji. Nieporadność Białej Gwiazdy mogli wykorzystać gospodarze, ale w doliczonym czasie gry Vlastimir Jovanović, naciskany przez jednego z przeciwników, nie trafił w światło bramki.

W drugiej połowie emocji nie brakowało...
W drugiej połowie emocji nie brakowało...

Po zmianie stron goście wyraźnie wzięli się do pracy, której efekt przyszedł w 55. minucie. Po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu rożnego litewskiego golkipera kielczan strzałem głową zaskoczył Łukasz Burliga. Gracze Ryszarda Tarasiewicza nie zrazili się jednak stratą gola i zaczęli szukać kolejnych okazji. Te nadeszły dość szybko. Najpierw w 56. minucie niepilnowany na 17 metrze Michał Janota uderzył nad bramką, a chwilę później minimalnie niecelny strzał oddał Olivier Kapo.

Niesieni dopingiem kibiców koroniarze zostali nagrodzeni za swoją odważniejszą grę w 61. minucie, gdy po akcji lewą stroną do siatki trafił Nabil Aankour. Nieubłaganie uciekający czas powodował, że trener Smuda zaczął szukać poprawy wyniku w zmianach i tak na boisku pojawił się m.in. Łukasz Garguła. W 73. minucie wydawało się, że sytuacja gości uległa wyraźnemu pogorszeniu, po tym jak z boiska za brutalny faul wyleciał Burliga. Goście jednak mimo gry w osłabieniu zaryzykowali i w 78. minucie znów doprowadzili do remisu, a dokładniej wyręczył ich Radek Dejmek notując kuriozalne trafienie samobójcze.

Ostatnie minuty piątkowej rywalizacji dostarczyły wielu emocji. Obie drużyny bowiem szukały zwycięskiego gola. Sztuka ta udała się złocisto-krwistym, gdy w 85. minucie płaską centrę z lewej strony udanie zamknął Olivier Kapo. Krakowianie mimo szczerych chęci nie zdołali trzeci raz odrobić start i tym samym przegrali w Kielcach po raz pierwszy od 8 lat. Gospodarze odnieśli arcyważne zwycięstwo.

Korona Kielce - Wisła Kraków 3:2 (1:0)
1:0 - Kyryło Petrow 33'
1:1 - Łukasz Burliga 55'
2:1 - Nabil Aankour 61'
2:2 - Radek Dejmek (sam.) 78'
3:2 - Olivier Kapo 85'

Składy:

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Paweł Sobolewski (84' Siergiej Pilipczuk), Vlastimir Jovanović, Kyryło Petrow, Nabil Aankour - Olivier Kapo - Przemysław Trytko (46' Michał Janota).

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Dariusz Dudka, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok - Donald Guerrier (64' Emmanuel Sarki), Alan Uryga, Richard Guzmics, Semir Stilić, Rafał Boguski (74' Paweł Brożek) - Mariusz Stępiński (68' Łukasz Garguła).

Żółte kartki: Kyryło Petrow (Korona) oraz Maciej Sadlok, Donald Guerrier, Łukasz Garguła (Wisła).

Czerwona kartka: Łukasz Burliga /73' za brutalny faul/ (Wisła).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów:
[event_poll=28314]

Komentarze (14)
avatar
AntyFarsa
1.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
lesiu jaka mentalna analiza buhahahahahaha takie pisanie byle wiecej naklepac o czyms, co oczywiste! gratuluje powtarzania banalow i frazesow leszku! 
avatar
TylkoWłókniarz
1.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Korona.W ostatnich kolejkach zaczęli coś grać i efekty są. 
LexoN
31.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No proszę, nawet Korona potrafi raz na jakiś czas rozegrać fajną akcję i nawet zakończyć ją bramką :) Ogólnie mecz szalony, mnóstwo typowej Ekstraklasy, ale niezle momenty też były. Bardzo ważn Czytaj całość
DexterCK
31.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co tu dużo pisać. Potrzebowaliśmy tej wygranej i za to wielkie brawa! W tym meczu nie było kopania na pałę co jeżeli chodzi o obecną sytuację Korony należy uznać za duży plus i dobry prognostyk Czytaj całość
avatar
Kathleen
31.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak jest!!! Pięknie! Bo najlepsza dla nas jest KORONECZKA eMKaeS!!! ♥♥♥