Od pierwszych minut na murawie rządzili goście. Zielono-czarni tylko przez krótki okres dotrzymywali im kroku, po czym znów dominowała Lechia. - Przyjechaliśmy do Łęcznej z nastawieniem wygrania tego meczu i robiliśmy wszystko ku temu. Straciliśmy bramkę aczkolwiek zespół dalej grał konsekwentnie, zdyscyplinowanie - uważa Tomasz Unton.
[ad=rectangle]
Spora przewaga i wiele niezłych sytuacji podbramkowych nie dały Lechii wygranej na Lubelszczyźnie. Gdańska drużyna tylko raz pokonała Sergiusza Prusaka i musiała pogodzić się z remisem. - W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Skończyło się 1:1, ale chciałbym podziękować moim zawodnikom za to, że włożyli tyle chęci. Pokazali, że są zespołem, a ostatni przegrany mecz był wypadkiem przy pracy - przekonuje 44-letni trener.
{"id":"","title":""}
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Od 83. minuty goście grali w przewadze po czerwonej kartce dla Patrika Mraza. Słowacki obrońca Górnika tak brutalnie potraktował Macieja Makuszewskiego, że ten nie był w stanie o własnych siłach zejść z boiska i konieczna była zmiana. - Mam nadzieję, że będzie to tylko stłuczenie i po krótkiej rekonwalescencji będzie gotowy na następny mecz - przyznaje Unton.
[event_poll=28317]