Nikt nie ma wątpliwości, że pieniądze zawodnikom się należały i nie zostały one wypłacone w terminie. Niejednokrotnie słyszeliśmy jednak, że cześć graczy pieniędzy nie widziało od kilku miesięcy, tymczasem wg wspomnianych informacji otrzymywali oni średnio ok. 3000 zł miesięcznie.
Co więcej, w środę w serwisie sportslaski.pl ukazała się informacja o Brazylijczyku Filipe Andrade, który został wyrzucony z internatu i rzekomo zdarzało mu się... głodować. Tymczasem została wypłacona mu kwota 6000 zł i w sobotę wybiera się do Brazylii. Do Opola zawitać ma w połowie stycznia i jeśli otrzyma zaległe pieniądze do tego czasu - pozostanie w Odrze.
Mniej cierpliwi są inni gracze Odry - Marcel Surowiak, Marcin Rogowski i Madrin Piegzik, którzy dają swojemu pracodawcy czas na wypłacenie zaległości do końca listopada bieżącego roku.
Kontrakty kończą się Marcinowi Feciowi, Tomaszowi Copikowi oraz Marcinowi Józefowiczowi i wszystko wskazuje, że ta trójka, jak i Łukasz Ganowicz, który zgodnie z umową ma możliwość odejścia - zmieni barwy.
Nie ma wątpliwości - na wiosnę nastąpi rewolucja. Sporo obecnie grających zawodników odejdzie i zostaną oni zastąpieni głównie mniej wymagającymi finansowo, pobranymi z czołowych drużyn niższych lig piłkarzami. Zarząd chce budować budżet w oparciu na realnych pieniądzach.
Co do kwestii zarobkowej graczy - zostały przedstawione słowa i dowody obydwóch stron. Kto miał rację? Zdanie w tej kwestii pozostawiamy Wam, czytelnikom!