Spotkanie we Wrocławiu lepiej rozpoczęła reprezentacja Szwajcarii, która już w 4. minucie objęła prowadzenie. Polacy wyrównali tuż przed końcem pierwszej połowy. - Zaczęliśmy dość luźno i część swoich szans wykorzystaliśmy. Mieliśmy problemy z trafieniem do bramki. Na boku defensywy pojawiły się też dziury. Na początku chcieliśmy sprawdzić, czy możemy prowadzić grę i koniec końców udało się nam to zrobić - mówił po ostatnim gwizdku sędziego Vladimir Petković.
[ad=rectangle]
Polacy śmiało zaatakowali po przerwie i w 61. minucie po pięknym strzale Arkadiusza Milika z rzutu wolnego objęli prowadzenie. Szwajcaria wyrównała jednak tuż przed końcem potyczki. - Udało nam się dotrzymać tempa gry. Z drugiej strony chcieliśmy na początku sprawdzić czy będziemy zmuszeni do bronienia się. Dodatkowo gospodarzy dopingowała licznie zgromadzona publiczność. Udało nam się wyjść jednak z opresji i w końcówce wyglądało to dużo lepiej - skomentował trener Helwetów.
Vladimir Petković docenił także klasę reprezentacji Polski. - Polska ma bardzo dobrą, szeroką kadrę. W pierwszej połowie dobrze zaprezentowali się zawodnicy pierwszej jedenastki. W drugiej zmiennicy też pokazali, że potrafią dać niezłą jakość - podsumował szkoleniowiec.