Waldemar Fornalik: Faworyt nie musi wygrywać
Po wygranej nad Jagiellonią Ruch czeka dużo trudniejsze zadanie. Rywalem Niebieskich będzie Śląsk Wrocław, z którymi Niebiescy u siebie w ekstraklasie nie wygrali od dawna.
Michał Piegza
Wydaje się, że piłkarze Ruchu Chorzów w końcu zaskoczyli. Przed niespełna dwoma tygodniami Niebiescy wysoko, bo 5:2 pokonali Jagiellonię Białystok. Jednak straty do bezpiecznych miejsc w tabeli wciąż są spore. Potwierdzeniem powrotu formy ma być dla chorzowian spotkanie z wiceliderem Śląskiem Wrocław, z którym Niebiescy w ekstraklasie nie wygrali od 2001 roku.- Grają dobrą piłkę. Pokazali to chociażby w meczach z Lechem czy Wisłą. Nie jest to przypadek, że są wiceliderem ligi. Dobrze rozumieją się na boisku i grają ofensywnie - chwalił najbliższego rywala opiekun Ruchu Waldemar Fornalik. - Należy wspomnieć o Sebastianie Mili, który jest innym zawodnikiem niż był chociażby dwa lata temu. Do tego dochodzą jeszcze Piotr Celeban czy Flavio Paixao. Jest to zespół prowadzony dobrze i z pomysłem. Czeka nas trudne zadanie, ale w piłce często okazywało się, że faworyt nie musi wygrywać - dodał.
Wygrana nad Jagiellonią w tabeli niewiele zmieniła sytuację Ruchu. Do bezpiecznych Korony Kielce i Górnika Łęczna chorzowianie tracą aktualnie sześć punktów. - Musimy być konsekwentni i realnie stąpać po ziemi. Ostatnia wygrana podbudowała nas, ale wiemy ile jeszcze przed nami - zakończył trener 15. drużyny T-Mobile Ekstraklasy.