Obecnie Płatek ma za zadanie sprawić, aby Cracovia opuściła strefę spadkową, w której tkwi przez niemal całą rundę. Gorszym zespołem jest jedynie Górnik Zabrze. Pod wodzą Płatka Pasy w pięciu meczach zdobyły cztery "oczka". - Na pewno do końca nie jestem z tej zdobyczy zadowolony, bo w spotkaniach z Lechem oraz Arką mogliśmy zdobyć tych punktów więcej. Cieszy mnie to, że gra i jej organizacja jest lepsza niż była miesiąc temu, gdy przychodziłem do Cracovii. Daleko jest jednak do zadowolenia. Przed nami w tej rundzie jeszcze dwa mecze i będziemy chcieli się w nich dobrze zaprezentować - mówi Płatek.
W Cracovii występuje trzech byłych Jagiellończyków (Marek Wasiluk, Przemysław Kulig i Łukasz Tupalski). - Na pewno ci chłopcy są podstawowymi zawodnikami w mojej ekipie. Z perspektywy czasu uważam, że ich wartość poszła do góry. Na pierwszych treningach widziałem, że byli przybici, także fizycznie, a teraz jest już o wiele lepiej. Marek dostał powołanie do reprezentacji Polski i uważam, że jest to powód do satysfakcji. Rozmawiałem na jego temat z trenerem Beenhakkerem i myślę, że Marek będzie częściej pukał do kadry - twierdzi Płatek. - Cracovia nie dokonywała ostatnimi czasy wzmocnień składu, a do drużyny przychodzili tylko młodzi zawodnicy. Na dzień dzisiejszy ciężko, żeby ciągnęli ten wózek i stanowili trzon tego zespołu. Uważam jednak, że od czasu do czasu będą zaskakiwali niejednego kibica. W przerwie zimowej musimy wzmocnić skład.
Jaga w rundzie jesiennej radzi sobie nieźle. Białostoczanie zajmują 10. miejsce w tabeli. - Trener Probierz zdobył z Jagiellonią 18 punktów i chwała mu za to, chwała tym chłopakom. Cieszę się, że ma lepsze warunki, niż ja miałem, ma także dobrych zawodników. Myślę, że w Białymstoku wszystko idzie w dobrym kierunku. Będzie budowana baza piłkarska, jest tu wspaniała publika i mam nadzieję, że ten stadion wkrótce zostanie przebudowany i jeszcze nieraz zagoszczę na tym obiekcie - mówi szkoleniowiec Cracovii.
Za trzy dni Jagiellonia będzie obchodzić "rocznicę". Żółto-czerwoni ostatnie wyjazdowe zwycięstwo odnieśli na Stadionie Śląskim w Chorzowie 1 grudnia ubiegłego roku, a w pokonanym polu pozostawili Polonię Bytom (1:0). Trenerem Jagi był wówczas Artur Płatek. - Pamiętam ten mecz doskonale. Byliśmy lepsi od Polonii i zasłużenie wygraliśmy. Jacek Banaszyński wybronił nam karnego. Bardzo miło też wspominam kibiców Jagiellonii, którzy pojawili się na tym meczu, ale to już przeszłość - wspomina Płatek. - Teraz myślę o tym, żeby wygrać w sobotę z moim byłym pracodawcą, a Jagiellonii życzę zwycięstwa w Zabrzu - kończy.