Kontrowersje z arbitrem w Stalowej Woli
Stal Stalowa Wola zremisowała 1:1 na własnym stadionie z Limanovią Limanowa. Po meczu bardziej niż o wyniku w zespole gospodarzy mówiło się jednak o postawie arbitra tej potyczki.
Artur Długosz
II ligowe spotkanie Stali Stalowa Wola z Limanovią Limanowa prowadził sędzia Robert Marciniak z Krakowa. Tym samym potyczkę drużyny z Małopolski sędziował arbiter z tego regionu. Ostatecznie pojedynek, który Stal kończyła w dziesiątkę, zakończył się wynikiem 1:1.
- Podbramkowych sytuacji mieliśmy więcej. Prowadziliśmy 1:0, ale nie potrafiliśmy utrzymać tego wyniku. Remis nas nie zadowala. Szkoda mi chłopaków, zostawili mnóstwo zdrowia. Unikam zazwyczaj wypowiedzi na temat sędziów, ale gdzie się pan sędzia dopatrzył faulu zawodnika mojej drużyny, nie mam pojęcia - mówił po meczu opiekun zielono-czarnych, Jaromir Wieprzęć.Z remisu nie był także zadowolony Ryszard Wieczorek, opiekun Limanovii. - Patrząc na tabelę powinniśmy być bardzo szczęśliwi z punktu. Natomiast patrząc na grę myślę że nie było widać różnicy w rozgrywaniu piłki, organizowaniu gry. Nie ukrywam, że mam niedosyt - skomentował trener.